W Poznaniu jeszcze przed otwarciem lokali ustawiły się kolejki wyborców. Część przyszła zagłosować przed pracą, inni przed mszą. Byli też tacy, którzy chcieli uniknąć większego ruchu w lokalach w kolejnych godzinach.
Przed szkołą na poznańskim Łazarzu przed godziną 7:00 stało kilkanaście osób. Pierwszy wyborca przyszedł już przed szóstą.
Wybory potrwają do 21:00. W Wielkopolsce odbywają się w czterech okręgach. Uprawnionych do oddania głosu jest ponad 2 mln 700 tysięcy mieszkańców regionu.
Każdy wyborca dostaje kartę do głosowania z nazwiskami dwóch kandydatów. By głos był ważny, trzeba postawić znak "x" przy wybranym nazwisku.
Z powodu epidemii koronawirusa w lokalach może przebywać ograniczona liczba wyborców. Wchodząc trzeba zdezynfekować ręce oraz mieć zakryte usta i nos. Członkowie komisji pracują w rękawiczkach i przyłbicach lub maseczkach. Lokale są często wietrzone.
W Gnieźnie głosowanie przebiega bez zakłóceń. Przed godz 10:00 swój lokal wyborczy odwiedził prymas Polski.
- Udział w wyborach to wyraz obywatelskiej i chrześcijańskiej odpowiedzialności - mówił gnieźnieński metropolita arcybiskup Wojciech Polak.
Odpowiedzialności nie tylko za siebie, za rodzinę ale także za ojczyznę. Udział w głosowaniu zgodnie z nauczaniem zawartym w katechizmie kościoła katolickiego wypływa z czwartego przykazania, które mówi nie tylko o miłości i szacunku dla naszych rodziców, ale o miłości i szacunku dla ojczyzny. I stąd spełnianie tego obowiązku jest też spełnianiem jednego z obowiązków moralnych każdego chrześcijanina.
Na razie kolejek przed lokalami wyborczymi w Gnieźnie kolejek nie ma. Więcej osób głosuje po zakończeniu nabożeństw w kościołach.
Bez zakłóceń przebiega głosowanie w Kaliszu. Przed wieloma lokalami ustawiają się kolejki. Część osób czekała na otwarcie lokalu jeszcze przed 7:00 rano. Wszystkie komisje pracują spokojnie, nigdzie nie odnotowano złamania ciszy wyborczej.
W Kaliszu uprawnionych do głosowania jest prawie 78,5 tys. osób. W okręgu kalisko-ostrowskim do spisu dopisało się prawie 5 tys. wyborców.
Ci, którzy wyjechali na wakacje pobrali zaświadczenia do głosowania w innych miejscowościach i tych zaświadczeń w samym Kaliszu wydano ponad półtora tysiąca.
Od kilku do kilkunastu minut trzeba odstać w kolejce, by oddać głos w drugiej turze wyborów prezydenckich. Tak jest w Poznaniu zwłaszcza w tych miejscach, gdzie w szkole jest kilka lokali wyborczych. Ze względów bezpieczeństwa wyborcy po kolei są wpuszczani do środka.
Jak sami oceniają - mimo kolejki - idzie to sprawnie.
By wejść do lokalu wyborczego trzeba mieć maseczkę. Członkowie komisji mogą poprosić o jej odsunięcie na czas sprawdzania danych z dowodu osobistego. Warto mieć ze sobą własny długopis i jednorazowe rękawiczki.
Wyborcy zachowują dystans, pilnują tego także członkowie komisji, którzy kierują wyborców do określonego lokalu.