NA ANTENIE: SING-SING (2024)/MROZU, MARYLA RODOWICZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Ostatki w polskiej tradycji

Publikacja: 13.02.2018 g.10:06  Aktualizacja: 14.02.2018 g.19:56 Sandra Błażejewska
Wielkopolska
Śledzik, mięsopust, podkoziołek – jak dawniej spędzano ostatni dzień karnawału?

Wtorek przed Popielcem był ostatnim dniem karnawałowych zabaw. Szczególne natężenie szaleństw trwało od Tłustego Czwartku, kiedy nie szczędzono sobie jedzenia i picia. W tradycji polskiej te dni nazywano mięsopustem – nazwa ta miała oznaczać nieodmawianie sobie spożywania mięsa przed mającym nastąpić Wielkim Postem.

Ostatkowe zwyczaje

W dawnej Polsce w Ostatki od XVII wieku na magnackich dworach organizowano wystawne bale, na które zapraszano wielu gości. Zabawy kończyły się równo we wtorek o północy.

Szczególnie bogate zwyczaje ostatkowe były zakorzenione na wsi. W kończących karnawał dniach we wsiach można było spotkać tzw. maszkary zapustne. Uczestnicy tej zabawy przebierali się za słomianego niedźwiedzia, diabła, babę, dziada, Cygankę i Żyda. Odwiedzali wszystkie gospodarstwa, w których przedstawiali krótkie scenki licząc na drobne datki od gospodarzy. Dziad starał się skraść pocałunki pannom na wydaniu, a Cyganka wróżyć domownikom. Przemierzając wioski, przebierańcy bardzo hałasowali, licząc na to, że swoim zachowaniem pobudzą przyrodę do życia.

Podkoziołek

W Wielkopolsce i na Kujawach ostatni dzień karnawału zwano podkoziołkiem. Nazwa zwyczaju wywodzi się od kozła – zwierzęcia symbolizującego w tradycji ludowej witalność.

W ostatkowej zabawie najczęściej brały udział młode dziewczyny, które jeszcze nie wyszły za mąż i nie znalazły w trakcie karnawału wybranka serca.

Tego dnia wielkopolskie wioski przemierzał koziołek, czyli słomiana kukła w kształcie kozy ciągniona przez kawalerów na wózku lub na kole. Zatrzymywali się oni przed domami panien i nawoływali do wzięcia udziału we wspólnej zabawie. W Sieroszowicach istniał oryginalny zwyczaj przebierania się młodych chłopców za niedźwiedzia i małpę. Orszak kawalerów przy akompaniamencie skrzypiec zmierzał do dworu. Przebierańcy kłaniali się mieszkańcom dworu i odgrywali krótkie przedstawienie. W zamian dostawali do koszyków chleb, ser, masło i jajka.

Centralnym punktem uroczystości ostatkowych była zabawa w karczmie, w której prym wiodły panny na wydaniu lub młode mężatki. Śpiewały one krótkie okolicznościowe piosenki wyśmiewające stan wolny. Popularnym zwyczajem była giełda panien, w czasie której targowano się o dziewczyny lub płacono grosiki za taniec z nimi. Pannom, które nie znalazły wielbiciela przypinano do ubrań różne przedmioty.

Najważniejszą potrawą spożywaną tego dnia był pieczony kozioł lub baran. Na ostatkowym stole nie brakowało także innych tłustych potraw, wokół których tańczono i śpiewano. Tego dnia należało przede wszystkim dobrze się bawić. Dokładnie o północy po gospodzie rozsypywano popiół symbolizujący nadejście Wielkiego Postu i zakończenie wszelkich zabaw.

Ostatki w innych regionach Polski

Ciekawe zwyczaje ostatkowe panowały na Pomorzu. Dzień przed Środą Popielcową nazywano tam śledzikiem. Popularne były obrzędy na urodzaj, czyli zapewniające wysokie plony w mającym nadejść okresie wegetacyjnym. Starsza kobieta rozpoczynała tzw. taniec lenny. Przepasana wykonaną z lnu tasiemką starała się podskoczyć jak najwyżej. Im wyższy skok, tym wyższy len miał wyrosnąć w danym roku. Innym zwyczajem były rybackie zeszewiny. Przez kilka dni mieszkańcy wsi wiązali wielką sieć, którś następnie wieszali przed domem. Chętni wchodzili do niej i mocno się huśtali, starając się później jak najszybciej z niej wyplątać. Ostatnia osoba, która opuściła sieć, musiała postawić pozostałym piwo.

Na Warmii w Ostatki organizowano najbardziej huczne zabawy, a wioski przemierzały korowody przebierańców, które straszyły mieszkańców. We wtorek dokładnie o północy wieszano w kominie dokładnie wymytą patelnię. Taka czynność miała oznaczać symboliczny koniec z jedzeniem mięsa i tłustych potraw przez najbliższe 40 wielkopostnych dni. Zaprzestawano również grania muzyki i tańczenia. Powszechnie wierzono, że jeśli ktoś złamie ten zakaz, przez resztę życia będzie tańczyć z diabłem, dlatego wszyscy stosowali się do tej zasady.

Podkoziołek dzisiaj

Obecnie Ostatki spędza się najczęściej na zabawach tanecznych w klubach i na dyskotekach. Imprezy organizuje się również wśród rodziny, którą podejmuje się tłustym poczęstunkiem. W niektórych regionach przetrwał jeszcze zwyczaj chodzenia z koziołkiem czy przebierania się za różne postacie. Nie zmieniło się jedno – podobnie, jak w dawnych czasach, tego dnia wszyscy spędzają czas na hucznej zabawie.

http://www.radiopoznan.fm/n/J4lkar
KOMENTARZE 1
Gosc 13.02.2018 godz. 14:12
A w środę popielcowa nowa tradycja jest rozpalenie pierwszego grilla. Jak ktoś to przegapiłem to będzie jeszcze jedna taka okazja w piątek przed świętami wielkanocnymi. Smacznego.