Funkcjonariusze podejrzewają, że organizatorzy spotkania z klubu Lech Poznań nie dopełniali ustawowych obowiązków. Policja krytycznie ocenia postawę ochrony na bramkach wejściowych oraz brak reakcji na incydenty w czasie meczu.
To są kompetencje klubu i organizatora imprezy - mówił zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu Roman Kuster.
- Organizator imprezy odpowiada za sprawdzenie infrastruktury oraz za zabezpieczenie jej w taki sposób, aby pirotechnika nie dostała się na stadion - dodaje.
Zastępca komendanta podkreślał, że policja jest przeciwna pirotechnice na stadionie.
Przypomnijmy: W niedzielę w drugiej połowie spotkania kibice Lecha przerwali mecz. Rzucali na murawę świece dymne, a grupa około 50 chuliganów wbiegła na murawę. Policja ma już zabezpieczione wizerunki 10 osób, które rozrabiały na stadionie.
Analiza nagrań z monitoringu zajmie jednak funkcjonariuszom więcej czasu, bo część kibiców miała zakryte twarze. Nad rozpracowaniem chuliganów pracuje grupa kilkudziesięciu policjantów.