Ludzie nie mają wyjścia, chcąc dojechać do pracy, muszą jechać obwodnicą.
- Pokazują to statystyki - mówi rzecznik Autostrady Wielkopolskiej Zofia Kwiatkowska. - Przed remontem na ulicy Hetmańskiej średni ruch dobowy kształtował się w granicach 60-65 tysięcy samochodów, teraz to nawet 90 tysięcy pojazdów - dodaje Zofia Kwiatkowska.
- Biorąc pod uwagę, co się dzieje na Hetmańskiej i tak warto jechać obwodnicą autostradową - mówi Maciej Krzywoszyński. - Poznański odcinek autostrady funkcjonuje jako bezpłatny między węzłami Poznań-Wschód a Poznań-Zachód, ale tylko dla tych, którzy jeżdżą w ruchu lokalnym - ten odcinek jest wliczony w tranzycie do odcinka Poznań-Września. Od Krzesin do Wrześni mamy tylko 37 kilometrów, a kierowcy płacą za 50 kilometrów. Więc obwodnica wchodzi w skład tranzytu - dodaje dziennikarz.
- Kierowcy jadący we tranzycie stanowią zaledwie jedną trzecią całego ruchu - tłumaczy Kwiatkowska. I w związku z tym Autostrada nie zamierza znosić opłat dla jadących w tranzycie, którzy muszą stać w korkach na poznańskim odcinku.