Piotr Lisiewicz, lider grupy, powiedział, że Poznań znów potrzebuje "Naszości", dlatego postanowili znów zorganizować specjalną akcję "Nie od razu Wenecję zbudowano".
W happeningu wyśmiano sposób prowadzenia remontu Starego Rynku. Przebrany za robotnika Piotr Lisiewicz rozwieszał plakaty promujące premierę filmu i pytał prawdziwych robotników, czy żeby dostać pracę na budowie, trzeba mieć zgodę prezydenta Jaśkowiaka.
"Sytuacja w Poznaniu stała się tak kryzysowa, że wymaga powrotu akcji alternatywnej Naszość" - mówi Piotr Lisiewicz.
Teraz przyszliśmy z taczką i kilofem, z łopatą. Po szklanie i na rusztowanie ruszamy pomagać, żeby coś z tym rynkiem i centrum ruszyło. Jesteśmy tutaj przy szczególnej okazji, bo od poprzednich naszych happeningów minęło 11 lat i teraz powstał film o zjawisku, które w Poznaniu było kiedyś bardzo znane właściwie wszystkim mieszkańcom, czyli film "Naszość. Tylko dla nienormalnych". Historia Naszości to są różne lata od czasów naszego liceum, kiedy na osiedlach w Poznaniu chodziły gazetki pod tytułem "Naszość. Tylko dla nienormalnych" - to era jeszcze przedinternetowa
- mówi Lisiewicz.
Poznańska premiera filmu jutro (środa 10.05) o 19:00 w Kinie Rialto. Wstęp wolny.