"Zazwyczaj oglądam obraz z sześciu kamer" - wyjaśnia operator monitoringu, Zdzisław Szukała.
Mamy do dyspozycji takie urządzenie i możemy ten obraz oddalać, zmierzać kamerą w różne miejsca, możemy przybliżać, żeby bardziej obserwować co się dzieje w danym miejscu. Kamery są dobre, mają wysoką czułość, na obrazie, który oglądamy z odległości kilometra, jesteśmy w stanie rozpoznać twarz osoby
- mówi Zdzisław Szukała.
Operatorzy na bieżąco zgłaszają wszystkie zauważone przestępstwa i podejrzane sytuacje. Rozglądają się też za osobami poszukiwanymi przez policję. Przez ostatnie pół roku wykryli 3 tysiące wykroczeń. To o 400 więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Dlatego miasto zamierza dalej rozwijać system monitoringu. "Chcemy skupić się na nowych lokalizacjach i modernizacji kamer" - mówi wiceprezydent Poznania, Mariusz Wiśniewski.
Tutaj wspomnę o kilku dosyć ważnych lokalizacjach. Wykorzystujemy fakt, że w tej chwili modernizujemy, zbliża się do końca modernizacja Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, między innymi tam zostaną kamery monitoringu miejskiego wymienione. To są kamery, które wiele lat temu były zamontowane, technologia idzie do przodu, chcemy, żeby te kamery były sprawne, dostępne dla innych służb, które z nich korzystają. Również między innymi trakt królewsko-cesarski, czyli przestrzał od katedry w stronę starego miasta, czy też będziemy modernizować kamery monitoringu miejskiego na pętli górczyńskiej
- mówi Mariusz Wiśniewski.
Wybrano już 106 miejsc na nowe kamery. To między innymi okolice terenów rekreacyjnych na Morasku i Szkoły Podstawowej nr 55 na osiedlu Kobylepole. Miasto wyda w tym roku na rozbudowę monitoringu 2,5 milionów złotych. Tyle samo kosztowało utworzenie centrum na ulicy Libelta.
Orwell był wizjonerem.