Chciał się jej podjąć w aeroklubie konińskim Tomek Kozłowski - spadochroniarz i psycholog, który skacząc - zbiera pieniądze na wózki dla osób niepełnosprawnych.
- Na jednych robi wrażenie to, że zbieramy pieniądze na wózki, na innych to, że angażujemy się w sport. Dla mnie jest to zdecydowanie akcja charytatywna, w której chcę zwrócić uwagę na to, że jeżeli mamy możliwość i zdolność do tego, żeby realizować swoje pasje - możemy pomagać innym ludziom. My i tak skaczemy i będziemy skakać bo kochamy ten sport. I żeby nie wiem co się działo to będziemy skakać póki tylko możemy - mówi Kozłowski.
Z powodu silnego wiatru - skoczek musiał zakończyć akcję po dwudziestu lądowaniach. Ale jak mówią organizatorzy projektu - pozwoli to zebrać więcej pieniędzy i kupić więcej wózków. Na wczorajsze popołudnie było ich blisko 80 a kolejną próbę oddania stu skoków wyznaczono na koniec lipca.
- Pogoda może pokrzyżować nam plany w oddaniu tych stu skoków ale nie powstrzyma nas przed zebraniem całej kwoty pieniędzy na te sto wózków - przekonuje Marta Molińska ze stowarzyszenia Sky Camp, które organizuje akcję stu skoków.
Włączyć do akcji można się w nią poprzez portal siepomaga i facebooka.
Sławomir Zasadzki