Piosenkarka napisała słowa, Grzegorz Stróżniak - muzykę. Sąd dokładnie wymienił, o jakie utwory chodzi. To kilkanaście piosenek między innymi takie przeboje, jak: "Mam dość", "Gołębi puch" czy "Ja płynę, płynę".
Teraz Małgorzata Ostrowska będzie mogła między innymi wydawać płyty z tymi utworami - mówiła sędzia Agnieszka Wodzyńska-Radomska.
Fakt, że te utwory zostały nagrane i przez lata były kojarzone z nazwą zespołu Lombard - taką argumentację podnosił pozwany - jest to bez znaczenia z punktu widzenia praw autorskich, które przysługują osobom fizycznym i tymi osobami fizycznymi były: powódka, jak również pozwany. Wobec tego, ten argument może mieć znaczenie dla słuchaczy, natomiast nie ma znaczenia z punktu widzenia podstawowych norm, które przesądzają o zasadność lub bezzasadności tego powództwa.
Sąd podkreślał, że przy takim rozstrzygnięciu, oboje artystów będzie mogło w takim samym zakresie korzystać z utworów. Sędzia Agnieszka Wodzyńska-Radomska zaapelował też do obu stron sporu.
Są względy związane z komercyjnym wykorzystaniem praw autorskich i warto by było, by strony mimo wszystko próbowały współpracować ze sobą, chociażby wydając kolejne płyty, żeby te płyty nie były wydane w jednym momencie, bo to pozwoli osiągnąć większą korzyść z wydawanych utworów czy wydawanych płyt.
Sprawa trafiła do sądu, bo lider Lombardu wyłączył spod zarządu ZAIKS część utworów z repertuaru zespołu, dlatego Małgorzata Ostrowska za każdym razem musiała mieć jego zgodę na korzystanie z konkretnych piosenek. Wyrok na razie nie jest prawomocny. W sądzie nie było żadnego z artystów ani ich pełnomocników.