"Jeśli ktoś czuje się zagrożony, to drużyna powinna udostępnić te miejsca pasażerom" - mówi Dariusz Kaszyński, naczelnik wydziału promocji Kolei Wielkopolskich:
Będziemy tę sytuację wyjaśniać z zainteresowanymi pracownikami, będzie też zabezpieczony monitoring, aby zweryfikować jak sytuacja wyglądała. Natomiast jeżeli w sytuacji, kiedy faktycznie jakiś podróżny czuł się niekomfortowo, czy też zagrożony, to oczywiście zawsze drużyna konduktorska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom podróżnych i te miejsca naprawdę są udostępniane. W tym przypadku tak nie było, natomiast ten konkretny przypadek będzie wyjaśniany
- mówi Dariusz Kaszyński.
Naczelnik Dariusz Kaszyński podkreśla też, że w przypadku, gdy w pociągu nie ma już miejsc siedzących, ekipa konduktorska zobligowana jest do udostępnienia wygrodzonych miejsc pasażerom. Wówczas konduktorzy mogą zostawić sobie jedynie 4 miejsca w pociągu.
Przypominamy, że ze względu na dobrą sytuację epidemiczną limity zajętości miejsc w pociągach od 26 czerwca zostały zniesione.