„Szara chłopięca koszulka, z płótna lnianego, zapinana na guziki w kolorze perłowym, na piersiach ma dwie kieszonki, z lewej wystaje banknot pięciozłotowy, trochę niżej widoczna dziura… druga dziura z tyłu na środku koszuli pod karczkiem…” - tak brzmi opis eksponatu. Dziś koszulę tę zobaczyć można w Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Licheniu Starym, w Sali Drogi do Niepodległości.
- Jak zginął Romek Strzałkowski dokładnie nie wiadomo, śledztwo trwa. 63 lata temu po godzinie 9 rano wyszedł na zakupy z domu przy ul. Kościuszki 104. Po południu około godziny 16 w garażach przy ul. Krasińskiego ciało chłopca odnalazły pielęgniarki. Był ułożony na krześle i oparty o kij od szczotki. Rodzicom, Janowi i Annie Strzałkowskim próbowano wmówić, że zginął od kul demonstrantów. Romek był ich jedynym i długo wyczekiwanym dzieckiem – mówi Anita Rossa z licheńskiego muzeum.
Anna Strzałkowska w 1960 r. przekazała koszulkę syna księżom marianom pisząc w liście, że oddaje w ich ręce corpus delicti strasznej zbrodni. Według ustaleń badaczy w czasie Poznańskiego Czerwca zginęło co najmniej 79 osób, rannych zostało ponad 600.