Jak wyglądają święta w szpitalu?
Nie wszyscy chorzy spędzą święta w domu. Ci, których stan pozwalał na wypisane, w ostatnich dniach opuszczali szpitale, ale spora grupa została.
Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Napastników było siedmiu. Czwórka- nieletnich przebywa Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. O ich losie zdecyduje sąd rodzinny. Trójka - odpowie przed sądem.
Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler - nastolatkowie zaczepiali pokrzywdzonych jeszcze w dyskotece, później na terenie przed klubem.
Oskarżeni wraz z czterema nieletnimi podeszli wtedy do nich i zaczęli zaczepiać ich słownie, a następnie zadawać im ciosy pięściami i nogami. Sprawcy, jak ustalono, zadawali ciosy w różne części ciała, szczególności w głowę. W toku tego postępowania udało się odtworzyć jego szczegółowy przebieg
- wyjaśnia Meler.
W ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzenia pomógł biegły, który z zapisu monitoringu opisał, kto zadał śmiertelne ciosy. Trójka najstarszych napastników to chłopcy w wieku 17 i 18 lat. Święta i Sylwestra spędzą za kratkami. Grozi im od 2 do 15 lat więzienia.
Nie wszyscy chorzy spędzą święta w domu. Ci, których stan pozwalał na wypisane, w ostatnich dniach opuszczali szpitale, ale spora grupa została.
W wigilię część urzędów i instytucji pracuje, choć godziny przyjmowania mieszkańców mogą być krótsze.
Tak zapewnia kapelan zakładu karnego w Rawiczu. Ks. Wojciech Prostak tę posługę sprawuje już od 33 lat. Wyjaśnia, że więźniowie ze względów bezpieczeństwa nie zasiądą do wspólnej wigilii. Wieczerzę otrzymają do celi. Osadzeni mogą też mieć w nich małe choinki.