Jacek Olszewski z poznańskiej Konfederacji mówi, że rozumie, iż młodość potrzebuje prowokacji i atencji, ale za Panią Palus stoi grupa aktywistów, którzy ją wspierają.
Z tego, co możemy czytać w mediach społecznościowych, jeden z doktorantów uczelni w Gdańsku na studiach dziennikarskich napisał pół-żartem pół-serio, nie wiem jak to traktować, że pod busy pro-liferów powinno się podkładać bomby. Znajdzie się ktoś, kto coś takiego wprowadzi w życie i będziemy mieli tego konsekwencje. Takie rzeczy, jakie robi Pani Adrianna Palus, trzeba tępić w zarodku. Dlatego apelujemy i będziemy składać pismo do rektora o to, żeby przemyślał postępowanie Pani Palus i ją w konsekwencji wydalił.
Działacze Konfederacji podkreślili, że gdyby podobnego występku dopuścił się ktoś o prawicowych poglądach, z pewnością zostałby z uczelni usunięty.
Adrianna Palus startowała do sejmu w 2019 roku z list Lewicy, przy rekomendacji Wiosny Biedronia. Jest zaangażowaną działaczką proaborcyjną. Po ujawnieniu napisanych przez nią komentarzy, wydała oświadczenie, w którym przeprosiła "osoby pacjenckie" i tłumaczyła się wzburzeniem, wywołanym przez działaczy pro-life.