J. Olszewski: Sylwia Spurek wystawia się na celownik i kompromituje

Gościem Wielkopolskiego Popołudnia był wiceprezes oddziału poznańskiego Partii Korwin, Jacek Olszewski.

Roman Wawrzyniak: Czy widział pan zdjęcie, jakim chwali się na Twitterze europoseł Sylwia Spurek?

Jacek Olszewski: Dostrzegłem to. Ubolewam, że musimy się zajmować ugrupowaniami lewicowymi. To już się stało tradycją, że pani Sylwia Spurek, wybrana z Poznania wystawia się na celownik i kompromituje się. Wielu ludzi reaguje na to salwą śmiechu, a pani doktor Spurek traktuje to serio i to jest niebezpieczne. Część jej postulatów wchodzi właśnie w życie.  Jak widać hipokryzja lewicy ma się dobrze, znów zauważamy, że tolerancja według lewicy jest tylko wtedy, gdy opiera się o ich światopogląd. Mają taką poprawność polityczną - cokolwiek by nie zrobili. Zespół jak widzimy na zdjęciu jest złożony z pani doktor i pięciu białych kobiet. Nie uprzedzajmy faktów, bo któraś z tych pań może się czuć np. Aborygenem, Hindusem, zwierzęciem - więc o dyskryminacji może nie być mowy. Dyskryminować to my, a nie nas.

Panie prezesie, same młode, piękne kobiety - a gdzie parytet. Sugeruje się, że dobór członków był seksistowski, bo nie ma płci brzydkiej. W przypadku pani doktor Spurek jest pokaz feminizmu - za mężczyznami w życiu publicznym raczej nie przepada i dlatego może taka prowokacja, może forsuje to na siłę, może chce być na świeczniku. Nie wiem, trudno powiedzieć. To brzydki przykład hipokryzji, sporo mówiący o pani doktor. [...] Mówi sporo o parytetach. Dziennikarze "Najwyższego Czasu" zastanawiają się, jak pani europoseł wytłumaczy się swoim lewicowym kolegom właśnie z kryterium rasistowskiego. Wszystkie asystentki są białe.

Ale nie wiadomo, jak one się poczuwają. Dużo się mówi o ruchu Black Lives Matter. Czarnoskóry mężczyzna zostanie zastrzelony to jest larum na pół świata, a jak ktoś biały odniesie rany to już się o tym nie wspomina - to nie jest popularne, nie jest na pierwszych stronach gazet i tak to właśnie wygląda. Przejaw brzydkiej hipokryzji. Pani Spurek ma tylko na celu wdrażanie swoich ideałów, ustaw, pomysłów - coraz głupszych. Reszta się nie liczy.

Po to się zostaje politykiem, żeby swoje cele realizować. Które postulaty Sylwii Spurek najbardziej pana rozbawiły?

Pani doktor jest wegetarianką i tak naprawdę, ci ludzie z Brukseli są oderwani od rzeczywistości, próbują za nas decydować, co jest dobre, a co złe, że oni są ostoją mądrości i wyrocznią. Straty wynikające z działalności polityków są duże. Piątka dla zwierząt - pani Spurek pogratulowała Jarosławowi Kaczyńskiemu. Socjaldemokracji z eurokołchozu, bo tak to trzeba nazwać - oni wchodzą w nasze życie kawałek po kawałku, zaglądają do talerza, jak należy się ubierać. To przykre, bo ci ludzie biorą naprawdę duże pieniądze, a pomysłowość ich nie zna granic. Co następne może być? Zakaz w ogóle hodowli.

Panie prezesie, zostawmy panią Spurek. Na koniec jeszcze jedno pytanie. Głośno teraz o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy. Jeden z wariantów mówi, że być może dojdzie nawet do rozpisania nowych wyborów. Czy Konfederacja się przygotowuje?

Przede wszystkim jesteśmy zaangażowani w tworzenie struktur. Powstało kilkaset klubów Konfederacji, które działają prężnie, działamy oddolnie, typowo poznańską pracą organiczną. Tym się zajmujemy. Będą wybory to się zmobilizujemy i postaramy się poprawić nasz wynik. Czy pan prezes popełni taki błąd? Być może ma oferty z drugiej strony, od totalnej opozycji, która nagle przestanie być totalna. Tam jest duże pole manewru. Z drugiej strony minister Ziobro jest jednocześnie prokuratorem generalnym i już z Banasiem się pokłócili. Tych toporów wojennych, w każdym kierunku wystawionych PiS może nie unieść. Przygotowujemy się na taką opcję, polityka jest zmienna i dynamiczna, trzeba być gotowym. My działamy oddolnie, pan poseł Braun odwiedzi nas, zapraszam serdecznie na stadion przy Bułgarskiej, w tamtejszej restauracji. Spodziewamy się kilkuset osób, godzina 20:00. Wczoraj był pan poseł Winnicki w Poznaniu, to tak działa. Staramy się pozyskać struktury, pozyskać mądrych ludzi, którzy mają dosyć partyjniactwa, gdzie ten tort został podzielony i za bardzo dla zwykłych, prostych, ciężko pracujących obywateli nie widać tam wstępu.

Panie prezesie, dziękuję za rozmowę.

Dziękuję serdecznie, kłaniam się.