Sprawę zgłosił nam w grudniu oburzony słuchacz. Interwencję podjął także poseł Jan Mosiński, sieć przeprosiła i zapowiedziała postępowanie wewnętrzne.
Zapytaliśmy o wynik dochodzenia. Firma odpowiedziała nam, że "nie udzieli komentarza". Zwróciliśmy się więc do parlamentarzysty, który wnioskował o wyjaśnienia. "Sprawa powinna być wyjaśniona do końca" - ocenia poseł Jan Mosiński.
Przecież nie chcemy, żeby ewentualnie zwolennicy obozu dobrej zmiany, nie robili zakupów w sieci Dino. Tego typu sprawy powinny być pomimo wszystko wyjaśniane i podejmowane decyzje, które nie pozwolą na przyszłość na tego typu manifestowanie, bo to nie jest czas ku temu.
Poseł zapowiada, że wystąpi z zapytaniem do właściciela spółki, w jakim zakresie temat maseczki został zamknięty.