Zaczynają usychać zdrowe drzewa. Jest gorzej niż rok temu o tej samej porze. Wilgotność ściółki leśnej spadła do 10 proc., a są momenty, że jest to zaledwie 4-procentowa - mówi Jacek Napieralski.
- A to oznacza, że lasach jest bardzo sucho. Dla lasów z jednej strony taka sytuacja związana jest z dużym zagrożeniem pożarowym, z drugiej spada odporność drzew na wszelkiego rodzaju szkodniki, z którymi od dłuższego czasu się borykamy. Korniki lubią, jak jest sucho, bo wtedy drzewa nie mają takiej odporności na ich działanie jak w normalnych warunkach. Schną nam też zdrowe drzewostany brzozowe. Będziemy musieli wyciąć około hektara brzóz z uwagi na to, że już uschły - dodaje Napieralski.
Na razie leszczyńscy leśnicy nie myślą jeszcze o wprowadzeniu zakazu wchodzenia do lasów.