Pracownicy hospicjum boleśnie odczuli fakt, że nagle z dnia na dzień zrobiło się u nich pusto, nie mogli przychodzić wolontariusze i uczniowie, o rodzinach nie wspominając. Teraz jest nadzieja powrotu do normalności - mówi Krzysztof Zieliński koordynator wolontariatu Hospicjum im. św. Jana Pawła II w Koninie.
Większość rodzin nie decydowała się na opiekę hospicjum stacjonarnego z racji braku odwiedzin i bycia przy chorym, decydowali się na hospicjum domowe, czyli nasz zespół medyczny jeździł do domu pacjenta i uczył opieki rodzinę, a rodzina przejmowała tę opiekę nad pacjentem i nawet jeśli ten stan był już końcowy, ciężki i nieraz rodzina nie wiedziała jak pomóc temu bliskiemu i decydowali się mimo wszystko na to, żeby bliski był przy nich w domu do ostatniej chwili, a teraz jest tak, że z powrotem rodziny decydują się na opiekę stacjonarną.
W środku pandemii z fachowej działalności konińskiego hospicjum korzystało zaledwie kilku pacjentów - po kupnie profesjonalnego sterylizatora, placówka ma niemal wszystkie zajęte miejsca.
Marcin Hałas