Funkcjonariusze sprawdzają czy doszło do narażenia nieletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Policjanci jak dotąd przesłuchali rodziców 12-latka.
Do incydentu doszło kilka dni temu. Chłopiec jechał do szkoły pociągiem relacji Skoki – Wągrowiec. Na trasie został skontrolowany przez konduktora Kolei Wielkopolskich. Chłopiec pokazał legitymację oraz miesięczny bilet ulgowy. Na legitymacji nie było pieczątki szkoły. W związku z reformą edukacji, która przekształciła gimnazja w szkoły podstawowe, nowe pieczątki nie doszły jeszcze do placówek. W zamian za to chłopiec miał przy sobie zaświadczenie ze szkoły informujące o powodzie braku pieczątki.
Konduktor tłumaczenia nie uwzględnił i kazał chłopcu wysiąść 5 kilometrów od domu. 12-letni Kacper nie dotarł do szkoły i trasę do domu pokonał pieszo, poboczem ruchliwej drogi.
Zapis zdarzenia, wysłany nam przez Koleje Wielkopolskie, jest pozbawiony dźwięku, co nie pozwala jednoznacznie ocenić tego, co zaszło na pokładzie szynobusu.
Przemysław Stochaj
PS Bez komentarza z mojej głowy !
ps. poprawcie stronę faktycznie działa fatalnie!
WEŹCIE SIĘ DO ROBOTY I USPOKUJCIE TO SKAKANIE OBRAZU ! ! !
TO PASKUDNIE WKURZAJĄCE - ZGROZA ! ! !
Niemniej jednak chłopakowi należą sie przeprosiny.
A tak przy okazji, co to są "rzeczywiste wydarzenia" o których piszą Koleje Wielkopolskie? Wydarzenia, to wydarzenia, wydarzyły się i już. Nie ma co do nich wątpliwości. To chyba jakiś potworek a'la "fakty autentyczne".
I może jeszcze jedna sprawa odnośnie samego zajścia w pociągu. W różnych środkach komunikacji kontrolerzy biletów mimo nałożenia mandatu karnego nakazują opuszczenie pojazdu na najbliższym przystanku co moim zdaniem jest niezgodne z prawem, gdyż gapowicz za owy przejazd zapłaci i to znacznie więcej niż za tradycyjnie opłacony przejazd. W takim przypadku gapowicz powinien mieć prawo wysiąść w miejscu wybranym przez siebie a nie konduktora czy kontrolera biletów!
Po pierwsze z informacji wynika, że chłopak posiadał aktualne i wystarczające dokumenty a po drugie gdyby konduktor nie nakazał wysiąść z pociągu to chłopak raczej z własnej woli by nie wysiadł kilka kilometrów od miejsca docelowego i szedł dalej pieszo.
Jeżeli nagrany filmik na którym opiera się KW posiada nagranie dźwiękowe z zajścia (które i tak nie usprawiedliwia konduktora) to sam chętnie bym je obejrzał a co ważniejsze wysłuchał.