Adresatem maila jest pracodawca internauty, który w komentarzu nazwał wielkopolską eurodeputowaną "amebą umysłową".
Sylwia Spurek pyta pracodawcę, czy internauta "reprezentuje firmę" i czy firma "popiera standardy prowadzenia rozmowy" przez niego prezentowane.
Nagroda Złotego Goebbelsa zwraca uwagę, że komenatrz internauty zamieszczony został z jego prywatnego, nie firmowego profilu. Trzeba dodać, że autentyczność maila nie została potwierdzona przez eurodeputowaną - nie odpowiada na telefony i nie odpisuje na maile ani komentarze.
"Niszczą każdego, kto ma odmienne zdanie i nie przyjmują jakiejkolwiek krytyki"; "lewica w całej krasie" - napisali w swoich komentarzach internauci.
Jeden z nich stanął w obronie eudeputowanej: "Agresywnych hejterów, stosujących przemoc werbalną trzeba jakoś karać za to, co robią w sieci" - napisał, samemu nazywając takich ludzi "bydłem".
To kolejna internetowa "wpadka" Sylwii Spurek.
Lawinę negatywnych komentarzy wywołało umieszczenie przez nią w sieci obrazu wegańskiej aktywistki Jo Frederiks przedstawiającego krowy w obozowych pasiakach. Oburzenie wyraziło między innymi Muzeum w Auschwitz, Stowarzyszenie Polskich Rodzin Ofiar Obozów Koncentracyjnych zapowiedziało na naszej antenie pozew sądowy przeciwko eurodeputowanej.
Poznaniowi" gratuluję".