"Szpital ma już jedno takie urządzenie, to jest nowszej generacji" - mówi prof. Piotr Milecki z Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Robot pozwala śledzić ruszający się guz nowotworowy. Okazuje się, że w naszym ciele praktycznie prawie wszystkie guzy nowotworowe mają jakąś ruchomość. Tę ruchomość musimy uwzględnić w procesie planowania leczenia. To urządzenie zmniejsza toksyczność i jeszcze na dodatek pozwala zwiększyć możliwość podania dawki w obręb naszego celu, czyli guza nowotworowego. Krótko mówiąc: większa precyzja
- mówi prof. Milecki.
Stanisław Kalembasa zachorował na raka prostaty. Pięć lat temu lekarze Wielkopolskiego Centrum Onkologii wykorzystali u niego cybernetyczny nóż. Teraz jest w pełni zdrowy i zapewnia, że tylko taką metodę leczenia polecałby pacjentom.
Wtedy, kiedy dowiedziałem się, że mam tego nieproszonego gościa, od razu zdecydowałem się na tę radioterapię z wielu powodów. Po pierwsze jest bezkrwawa, bez bólu, wstaję z tego stołu terapeutycznego i idę normalnie. Nic się nie dzieje. To jest złoty środek, który będę każdemu polecał, jeśli go takie nieszczęście dotknie
- mówi Stanisław Kalembasa.
Cybernetyczny nóż jest alternatywą dla klasycznej chirurgii onkologicznej. Taką formę radioterapii stosuje się między innymi u pacjentów z rakiem płuca, prostaty, wątroby czy trzustki. Lekarze wykorzystują go także przy leczeniu przerzutach.
Szpital kupił urządzenie dzięki wsparciu z budżetu samorządu województwa w wysokości 22 mln złotych.