Do zdarzenia doszło w Promnicach, około 15 kilometrów na północ od Poznania. Daniel Łowicki z LOP mówi, że była to rutynowa kontrola ścieków odprowadzanych przez firmę zajmującą się utylizacją odpadów przemysłowych.
- Bardzo metaliczny, chemiczny, laboratoryjny zapach. Zawiadomiliśmy policję. Substancja, która wypływała, była bardzo mętna i było jej znacznie więcej niż za dnia, cokolwiek to było. Policjanci to potwierdzili, strażacy pobrali próbki - dodaje Łowicki.
W akcji brali udział strażacy z jednostki chemicznej. Do czasu, gdy pobrali próbki, strumień cieczy zdążył już zmaleć. Firma, która jest właścicielem kolektora, w przeszłości była już karana przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska za odprowadzanie do rzeki niedozwolonych substancji.