Chodzi przede wszystkim o drogi - boczne, czy osiedlowe, bo to dla budżetu samorządu ogromny wysiłek. Większość pieniędzy trafia na najważniejsze arterie w mieście - przekonuje Paweł Adamów. Dlatego na te mniej ważne - nie wystarcza. Sposobem na poprawę ich stanu miała by być dobrowolna zrzutka.
- Głównie chodzi o drogi osiedlowe - oświetlenie tych dróg, odwodnienie, kanalizację i o sam pas drogowy. Szukamy wszystkich możliwych sposobów, aby znaleźć finansowanie na tego typu inwestycje. W Poznaniu takie rozwiązanie funkcjonuje już od 10 lat. Mieszkańcy mogą tworzyć komitety lokalne gdzie gromadzą pewne środki i stanowi to wkład własny do inwestycji. Miasto w pierwszej kolejności realizuje takie inwestycje lokalne na tych osiedlach, gdzie ten wkład własny został uzbierany - np. 20 - 25 proc. środków. Jeżeli mieszkańcy będą chcieli - będą mogli pójść w takie rozwiązanie. Warto przedyskutować ten pomysł z radnymi. Jeżeli spotka się z akceptacją - można pomyśleć o wdrożeniu, jeżeli nie, to przynajmniej mamy poczucie, że ten pomysł rozważyliśmy - mówi Adamów.
Prezydent wylicza, że w najbliższych latach budżet samorządu zmniejszy się z powodu wprowadzanych przez rząd ulg np. zwolnień w podatkach, stąd - pomysł składek na inwestycje. A pomysł już teraz dyskutowany jest w mediach społecznościowych i na razie trudno znaleźć opinie, które wróżyłyby mu powodzenie.