Chodzi o sprawę wyprowadzenia prawie 93 milionów złotych ze spółki Polnord. W śledztwie podejrzanych jest 12 osób. Wśród nich jest znany adwokat Roman G., który podczas przeszukiwania domu zasłabł i trafił do szpitala.
Obrońcy Romana G. poinformowali, że ze względu na jego stan zdrowia nie było możliwości porozumienia się z adwokatem, przez co nie doszło do skutecznego ogłoszenia mu zarzutów.
Według śledczych, wszystko odbyło się zgodnie z prawem, więc wobec mecenasa zastosowano środki zapobiegawcze między innymi w postaci 5 milionów złotych poręczenia majątkowego i zawieszenia w czynnościach adwokata. Sąd w Poznaniu przyznał rację adwokatom Romana G. i uchylił środki zapobiegawcze.
Prokuratura Regionalna w Lublinie ocenia decyzję sądu jako niezrozumiałą i błędną. Prokuratura wydała też oświadczenie, w którym podkreśla, że do niej należy wybór służby prowadzącej postępowanie dlatego Centralne Biuro Antykorupcyjne, które jest właściwą służbą do prowadzenia wielkich śledztw gospodarczych, nadal będzie prowadziło sprawę Polnordu.