NA ANTENIE: Za siedmioma górami
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Miały być inwestycje Libańczyków, a będą bloki? Co dalej z terenami byłej fabryki Cegielskiego?

Publikacja: 01.07.2019 g.15:25  Aktualizacja: 02.07.2019 g.16:24 Magdalena Konieczna
Poznań
Związkowcy obawiają się, że na terenie Fabryki Silników Agregatowych w Poznaniu powstaną mieszkania.
HCP Cegielski - Wojtek Wardejn
/ Fot. Wojtek Wardejn

Produkcja w fabryce, którą 8 lat temu kupili Libańczycy, stanęła, a pracownicy w ubiegłym miesiącu dostali wynagrodzenie w ratach. Z informacji związkowców wynika też, że przedstawiciele fabryki wystąpili o warunki zabudowy terenu pod bloki. - Kiedy Cegielski sprzedawał swoją spółkę, produkcja w fabryce i zatrudnienie miały być utrzymane - mówi przewodniczący OPZZ "Metalowcy" w Zakładach Cegielskiego Zdzisław Stróżyk.

- Dopóki wypłaty były na czas, może nie super wielkie, ale były, to pracownicy w miarę spokojnie pracowali. Dziś jest obawa, co dalej, czy dalsze wypłaty będą i co ci pracownicy mają robić. Nie chcieliby odchodzić z tej firmy. Większość pracowników jest starszych, bo młodsi już odeszli. Fabryka stoi, nie produkuje silników. Miały być produkowane elektrownie w oparciu, o te właśnie silniki. Sakr - ten Libańczyk - chwalił się dużymi kontraktami, z tych kontraktów nic nie wyszło. Rzeczywiście jest nowy plan zagospodarowania tego terenu pod bloki - dodaje Stróżyk. 

W momencie sprzedaży w fabryce pracowało około 350 osób. Teraz zostało 65. Właściciel stopniowo wygaszał produkcję i zwalniał pracowników.

Związkowcy zaapelowali do władz miasta, by nie zgodziły się na zabudowę terenów fabryki i zmniejszenie miejsc pracy w Poznaniu. Jak się dowiedzieliśmy, decyzja w sprawie wydania warunków zabudowy, jeszcze nie zapadła. Z szefem fabryki nie udało nam się skontaktować. Nie ma go dziś w zakładzie.

http://www.radiopoznan.fm/n/k4T5Xi
KOMENTARZE 1
Romuald Elektryczny
Romuald Elektryczny 01.07.2019 godz. 23:11
Mam takie wrażeni, że sami chcemy nic nie umieć, inaczej, nie chcemy umieć nic ponadczasowego-ponadregionalnego. Wolimy umieć to czego od nas wymagają w tej chwili: Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi itd.
Czaicie o co chodzi?
Nie?
To zapoznajcie się z budowa armaty do haubicy KRAB. Nie uwierzycie już nie potrafimy budować sami luf do armat, musimy je kupować o prywatnej brytyjskiej firmy.
Teraz pogrzebiemy zakłady Hipolita, jutro kolejne, now-how wymrze lub zestarzeje się na fuchach w biedronkach.

Pożal się Boże management!!!!!!!!!!!!!!

Nikt inny jak managemet do tego doprowadza, bo kto jak nie on imieli znależć