- Ta sprawa jest wyjątkowo szokująca. Tak szokująca, że prawdodpodobnie rozejdzie się na cały świat. Od conajmniej 2006 roku to była tajemnica poliszynela, może wcześniej nawet. Na korytarzach pewnej instytucji mówiono o tym panu, że to jest pan, który lubi sobie sadzać małe dziewczynki na kolanach. Tak, uważam, że był chroniony przez środowisko - mówi dla Radia Poznań Mariusz Zielke.
Do molestowania, a nawet gwałtów miało dochodzić także przy organizacji koncertów i występów zespołu muzycznego "Tęcza". Dziewczynki miały być gwałcone także w siedzibie fundacji finansującej dzieci uzdolnione muzycznie, w samochodzie sprawcy i siedzibie jednego z najważniejszych polskich stowarzyszeń muzycznych.
Mariusz Zielke mówi, że bezskuteczenie od dawna usiłuje zainteresować media tą sprawą. Twierdzi, że widział dowody i są one niepodważalne i wstrząsające. Według wyznań ofiar, "przestępca był wyjątkowo przebiegły i dobrze zorganizowany. Na swoje cele wybierał osamotnione i zagubione dziewczynki z niepełnych rodzin, zyskiwał zaufanie rodziców, osaczał dzieci i dopiero potem dopuszczał się czynów zabronionych, molestując dziewczynki przez wiele lat, a potem utrzymując nad nimi kontrolę, pomagając w karierze lub przekupując, żeby nie zgłaszały przestępstw."
Mariusz Zielke twierdzi, że sprawca od dłuższego czasu próbuje w panice przekonać ofiary do milczenia, oferując im nawet po kilkaset tysięcy złotych w zamian za podpisanie zobowiązań o poufności. Według nieoficjalnych informacji dziennikarza, w tej sprawie toczy się już postępowanie organów śledczych.
Grzegorz Ługawiak/Krzysztof Polasik
Masakra. Ludzie do mnie piszą, że na korytarzach TVP to była tajemnica poliszynela. Nazywano tego gościa facetem, który lubi sadzać małe dziewczynki na kolanach :( Czy wy ludzie rozumiecie, co mówicie? @tvp_info do roboty!!!
— Mariusz Zielke (@zielkemariusz) August 4, 2019