Jak co roku poznaniacy uczcili rocznicę tej dywersyjnej akcji. Henryk Józefowski z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej przypomina, że Akcja Bollwerk była bardzo ważna.
Często się mówiło, że w Wielkopolsce nic się w czasie wojny nie działo. A tymczasem ta akcja była bardzo poważna. Przyniosła Niemcom bardzo duże straty. Niemiecka komisja stwierdziła, że to było samozapalenie od piecyka. Ale gestapo miało swoje wtyczki. Po jakimś czasie dowiedzieli się, że to nie było podpalenie, ale akcja dywersyjna.
Zenon Wechmann w czasie okupacji przebywał w Poznaniu. Był przymusowym robotnikiem w niemieckich zakładach „Centra”. Jak mówił, akcja Bollwerk była bardzo ważna dla Polaków żyjących w okupacyjnej rzeczywistości.
Był to czyn, który dodał ducha i pewności siebie, pobudził myślenie, że jesteśmy u siebie, że mamy głos i widać nasz czyn. Była wielka radość, bo zdawaliśmy sobie sprawę, co dzieje się na froncie wschodnim, co potrzeba i ile zadaliśmy im [Niemcom] kłopotu paląc magazyny zaopatrzeniowe.
Uczestnicy złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową. Uroczystość odbyła się też w pobliskiej szkole podstawowej nr 30. Akcję Bollwerk zorganizowano w nocy z 20 na 21 lutego 1942 roku.