Autorzy książek, dziennikarze i zwykli poznaniacy dyskutowali o fenomenie legendarnego amerykańskiego muzyka. Janusz Płoński - autor książki "Elvis. Dlaczego ja, Panie?" mówi, że Presley wyprzedzał swoją epokę. - Dokonał rewolucji nie tylko w muzyce, ale także w obyczajowości, kulturze, stosunkach społecznych. Przyczynił się do szybkiego zakończenia segregacji rasowej, współpracował przecież z czarnoskórymi muzykami. Robił poważne rzeczy, o wiele poważniejsze od samej muzyki. Ta książka traktuje go nie jak króla, ale człowieka pełnego pokory, który modlił się do Boga i zadawał ciągle pytanie, dlaczego Bóg kazał mu być Elvisem - dodaje Płoński.
To, w jaki sposób Poznań upamiętnił Elvisa Presleya, chwali wdowa po Krzysztofie Klenczonie, Alicja Klenczon. Przypomina, że lider Czerwonych Gitar nawiązywał do Króla. - Krzysztof w czasie swojego pobytu w 1978 i 1979 roku w Stanach wymyślił strój presleyowski, w którym występował, co oczywiście spotkało się z krytyką władz. Władze PRL uważały bowiem, że wszystko, co z Zachodu jest zgniłe. To nie był mój pomysł, niektórzy mnie krytykują za wymyślenie tego stroju, a to był pomysł mojego męża, on był zafascynowany Elvisem - podkreśla Alicja Klenczon.
Klenczon miał dwa takie stroje - biały i czerwony. Można je do dziś oglądać w Pułtusku, mieście w którym urodził się Krzysztof Klenczon. Lider Czerwonych Gitar był na koncercie Presleya w Las Vegas, nie miał jednak okazji poznać go osobiście. "Presley był jego idolem, był idolem nas wszystkich" - kończy Alicja Klenczon. Dzisiejszą konferencją w Bibliotece Raczyńskich Poznań - drugi już dzień - upamiętnia 40-lecie jego śmierci. Wczoraj na dziedzińcu Urzędu Miasta były koncerty, warsztaty i konkursy - w ramach akcji Presley Warty Poznania.