NA ANTENIE: THE SOUNDS OF SILENCE/SIMON AND GARFUNKEL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Premiera "Fausta" Charlesa Gounoda

Publikacja: 16.02.2019 g.11:09  Aktualizacja: 16.02.2019 g.11:17 Jacek Butlewski
Poznań
Przygotowania do dzisiejszej premiery w Teatrze Wielkim w Poznaniu trwały wiele tygodni.
FAUST_plakat - Teatr Wielki w Poznaniu
/ Fot. (Teatr Wielki w Poznaniu)

Faust jest mitem założycielskim współczesnej cywilizacji i humanizmu - mówi reżyser Karolina Sofulak.

 - Dlatego zaczynamy tam, gdzie legendy faustyczne się zaczęły. Później w przedstawieniu ruszamy w szaloną podróż przez czas i przestrzeń do dnia dzisiejszego. W przedstawieniu mówimy sporo o kryzysie humanizmu. Skoro naszym bohaterem jest humanista-naukowiec, to chcemy zobaczyć, jak taki humanista by widział dzisiejszy świat. Ten świat wg mnie znajduje się w kryzysie moralno-etycznym - podkreśla Karolina Sofulak.

W roli Fausta wystąpi Koreańczyk - Sehon Moon - debiutujący w Polsce i w tej roli solista, zauważony na prestiżowym konkursie w Hiszpanii przez dyrekcję opery. W roli Małgorzaty zobaczymy poznaniankę ze stałego zespołu Teatru Wielkiego, Monikę Mych-Nowicką. Kierownictwo muzyczne - Gabriela Chmury. 

Ostatnie bilety do zdobycia w kasach. Premiera dziś o 19:00. Spektakl będzie powtórzony jeszcze trzykrotnie.

http://www.radiopoznan.fm/n/pJIjch
KOMENTARZE 1
Pozhoga 18.02.2019 godz. 11:24
Pofatygowałem się. W skrócie:
a) dobry poziom artystyczny, niezła scenografia - aż do przedostatniej (chyba) sceny (zdemolowane mieszkanie Marguerite), gdzie zupełnie niepotrzebnie postawiono na dosłowność (to w ogóle choroba współczesnej sztuki i ,,sztuki": traktowanie widza jak słabego na umyśle);
b) wtopa organizatora - Teatru Wielkiego: z części miejsc na 3 balkonie nie było widać napisów, o czym poinformowano widzów dopiero w czasie wejścia na widownię (nie pamiętam by była o tym informacja na stronie TW przy kupowaniu biletów);
c) widać mocny skręt ideologiczny TW w lewo pod rządami p. Jaśkowiaka: książkowe wydanie libretta z przyległościami epatuje feminizmem do zarzygania (słowa typu "reżyserka" w odniesieniu do reżysera, nachalne wynurzenia nt. "ile jeszcze brakuje do prawdziwego równouprawnienia" itd.) ale przede wszystkim: Ch Gounod pewnie bardzo by się zdziwił widząc jak zmieniono w ogóle przesłanie sztuki:
- ze sztuki o tym, jak źle mogą się kończyć flirty z diabłem oraz że szczera i mocna wiara w Boga potrafi przełamać każde zło zrobiono sztuczkę o Margeurite jako ofierze męskiego szowinizmu (zapomniano dodać że białego) uosabianego przez kibiców Lecha Poznań.
Pozdrawiam,