Na tej wystawie wielu z was przeniesie się w czasie. Ja tak zrobiłem i ta podróż do lat minionych była przeżyciem bardzo miłym.
Wchodząc do bibliotecznej galerii, w gmachu głównym biblioteki wita nas rekwizyt rodem z dawno minionych czasów. Trzepak, na który się wchodziło, z którego się zwisało, który na chyba każdym osiedlu był miejscem spotkań, rywalizacji, popisów przed dziewczynami... Przy trzepaku działo się wiele. Padały pierwsze deklaracje uczuciowe. W pobliżu grało się w kulki albo piłkę. Obserwowało zachody słońca...
Wystawa pt. "Dzieciństwo na trzepaku" otwiera wrota do naszego dzieciństwa - jeszcze wówczas analogowego, nie cyfrowego. Przypomina o ulotnych chwilach, które już dawno uleciały. Bawi, zaskakuje, cieszy... Jest też wystawą pokazującą, że zabawkę dla dziecka, przy niedostatku materiałów, można było wykonać bazując na własnej wyobraźni i umiejętnościach. Dziś zdobycie zabawki jest banałem - wystarczy nawet nie sklep z zabawkami, ale zwykła stacja benzynowa.
Po wystawie oprowadziła mnie Katarzyna Wojtaszak z Biblioteki Raczyńskich. Widziałem błysk w jej oczach kiedy mówiła o tych wszystkich eksponatach, które do biblioteki przynieśli czytelnicy. Sama przecież bawiła się na trzepaku. I ja również....
Wystawa to nie tylko trzepak. Są i komiksy z Kajko i Kokoszem, co bardzo ucieszyło mojego kolegę Wojtka, który ma w domu cały ich zestaw. Jest rowerek, który w niczym nie przypomina tych produkowanych dzisiaj, które stoją jeden obok drugiego w marketach. Jest trochę podrapany samochodzik, do którego szczęśliwe dziecko wchodziło i nie chciało wychodzić - cóż z tego, że napędem były, jak u Freda Flinstone'a własne nogi.... Są wreszcie stare zabawki, książki, a nawet meblościanka i telefon ze słuchawkę i wiecznie zawiniętym kablem.
Celem tej wystawy jest pokazanie dzieciństwa w czasie PRL. Dla starszych to pewnie będzie sentymentalna podróż w przeszłość, a dla młodszych to okazja, żeby poznać tę rzeczywistość znaną z opowieści np. dziadków
- mówi Katarzyna Wojtaszak.
A że jesteśmy w bibliotece dowiemy się zatem także, jakie książki w PRL czytano, które książki były zabierane, a które polecane. Stare gry niemające nic wspólnego z komputerem. Świat zdecydowanie analogowy.
Wystawa do końca listopada, zdecydowanie polecam!