Wielu wykonawców, m.in. z Afryki czy Skandynawii, odwołało przyjazd do Poznania. Ale organizatorzy, w tym wicedyrektor poznańskiego Zamku, Zofia Starikiewicz, cieszą się, że Ethno Port w ogóle się odbędzie.
W tym roku Ethno Port jest dużo skromniejszy, niż w poprzednich latach. Trwa trzy dni, w piątek i sobotę po trzy koncerty na żywo. W sobotę również spotkanie internetowe z artystami, którzy mieli wziąć udział w tegorocznej edycji. Pandemia spowodowała, że nie mogli dojechać do Polski, nie byłoby to bezpiecznie, bo pochodzą z różnych kontynentów i musieliby przekroczyć wiele granic.
W piątek i sobotę wystąpią polscy wykonawcy, m.in. Sutari i Dom Tańca Poznań, obchodzący 20-lecie swojej działalności. W niedzielę "Białoruś na Ethno Port" - spotkanie z artystami ze wschodu, na które organizatorzy zapraszają Białorusinów mieszkających w Poznaniu. W programie m.in. występ Nasty Niakrasavej, białoruskiej wokalistki i badaczki kultur ludowych.
W czasie wszystkich festiwalowych wydarzeń obowiązują obostrzenia sanitarne. Obowiązkowe są maseczki, trzeba też będzie zachowywać dystans od innych uczestników wydarzenia.
Zrezygnowano z występów przed Zamkiem - zamiast tego koncerty na zamkowym dziedzińcu i w Sali Wielkiej.