NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

prof. Tykarski o szpitalu tymczasowym: Jesteśmy przygotowani na przyjęcie pacjentów

Publikacja: 23.11.2020 g.10:35  Aktualizacja: 23.11.2020 g.18:05 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Od jutra Uniwersytet Medyczny w Poznaniu przejmuje nadzór nad tymczasowym szpitalem na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.
szpital tymczasowy targi  - WUW
Fot. WUW

Od strony medycznej jesteśmy przygotowani na przyjęcie pacjentów – deklaruje rektor uczelni prof. Andrzej Tykarski.

Od jutra pierwsi lekarze, pielęgniarki, zespoły medyczne wejdą tam, żeby zaznajamiać się ze strukturą tego szpitala tymczasowego. Docelowo ma to być w końcu potężny szpital nawet na 900 łóżek. Na początek otwieramy w dwóch halach 150 łóżek w tym pewna liczba łóżek intensywnej terapii. Kadrę do tego pierwszego etapu wystawiają szpitale kliniczne naszego uniwersytetu, a w szczególności Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego, który jest takim szpitalem patronackim, do którego formalnie należy szpital tymczasowy.

Pierwsi pacjenci trafią do szpitala tymczasowego 30 listopada. Jak mówi prof. Andrzej Tykarski, szpital na terenie targów poznańskich będzie przyjmował szerszą grupę pacjentów niż szpital na Stadionie Narodowym w Warszawie. Trafią do niego pacjenci drugiego i trzeciego stadium covid-19, a także osoby z chorobami towarzyszącymi takimi jak nadciśnienie czy cukrzyca.

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat: 

Łukasz Kaźmierczak: 24 listopada tymczasowy szpital na MTP ma być gotowy do przejęcia przez Uniwersytet Medyczny. Od jutra będziecie to przejmować. Ma pan ból głowy, czy spokojnie pan podchodzi do tematu?

prof. Andrzej Tykarski: Na pewno jest niepokój, ponieważ takiego doświadczenia szpitale kliniczne naszego uniwersytetu nie miały. Dzisiaj szpital jest przejmowany od strony budowlanej, od jutra pierwsi lekarze, pielęgniarki, zespoły medyczne wejdą, żeby poznać strukturę. Docelowo ma to być potężny szpital na 900 łóżek, na początek otwieramy w dwóch halach 150 łóżek, w tym 10-20 łóżek do intensywnej terapii. Kadrę wystawiają szpitale kliniczne naszego uniwersytetu.

Rozpoznanie z walką. Pan bywa na targach?

Byłem dwa razy. W piątek trwały ostatnie prace wykończeniowe, zobaczymy, jak budowlańcy ocenią odbiór techniczny. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze.

Jesteście przygotowani na przyjęcie pacjentów?

Tak, od strony medycznej nie obawiamy się tego, ale od organizacyjnej - pierwsze dni pokażą, czy damy radę. 30 listopada mają tam trafić pierwsi pacjenci - w odróżnieniu od szpitala narodowego, tutaj trafią też pacjenci w poważniejszym stanie, z chorobami towarzyszącymi.

Te doświadczenia polegają też na tym, że będzie troszeczkę szerzej otwarty ten szpital, niż ten na stadionie narodowym.

Na tym to polega. Wskazania do pobytu u nas będą szersze, zarówno jeśli chodzi o zaawansowanie choroby COVID-19. Będziemy przyjmować chorych także w trzecim stadium, a nie tylko drugim.

Pacjentów w pierwszym stadium nie będzie, ale ci powinni być w domach. Ta nazwa - tymczasowy szpital na MTP. Czy ta tymczasowość będzie odczuwalna?

Myślę, że nazwa ma rodzić tylko nadzieję, że epidemia cofnie się. Wszyscy lekarze marzą o pracy tylko w macierzystych szpitalach, gdzie znają kadrę i miejsca. Mobilizujemy się na pewną wojnę z koronawirusem, którą trzeba wygrać.

Rozumiem zabieg semantyczny, ale w całym procesie przygotowywania jest chyba najważniejszy. We wszystkich województwach powstają szpitale tymczasowe i wszystkie województwa rekrutują personel medyczny. Jak to wygląda w przypadku poznańskiego szpitala. Ile osób się zgłosiło?

Sam proces rekrutacji przebiega podobnie, jak w innych województwach. Zgłosiło się ok. 60 lekarzy i do 1000 osób o różnych kwalifikacjach, często bez kwalifikacji medycznych, bo takie osoby też są potrzebne. Natomiast poszliśmy inną drogą, bo na pierwszy miesiąc wystawiają kadrę szpitale medyczne (zwłaszcza szpital Przemienienia Pańskiego). Jeżeli będzie konieczność rozszerzenia działalności szpitala tymczasowego, to wtedy będziemy musieli posiłkować się ludźmi, którzy zgłosili się. Mamy przyjmować pacjentów nieco cięższych, dobrze, że mamy ludzi, którzy mogą na siebie liczyć, a stopniowo będziemy inkorporować te osoby, które się zgłosili.

Pan też się zgłosił?

Połowa zestawu mojej kliniki jest delegowana. Będę również, na ile pozwolą mi obowiązki rektora, dojeżdżał też.

Też przy pacjentach?

Przy pacjentach to będzie raczej symboliczna obecność.

Czy to nie jest tak, że ta opieka, którą będziecie świadczyć w tymczasowym szpitalu może się odbić na pacjentach na przykład w szpitalu Przemienienia Pańskiego? To też ciężkie przypadki.

W kluczowych klinikach, z których lekarze przejdą do szpitala tymczasowego, do pracy przychodzi połowa zespołu. Ci lekarze będą musieli pracować intensywniej, nie zawieszamy 30 listopada działalności.

To będzie taka pełna działalność, jak do tej pory?

Na pewno tak nie jest w całej Polsce. Epidemia sprawiła, że mamy coś w rodzaju długu diagnostyczno-klinicznego wobec innych pacjentów, dotyczy to szczególnie diagnostyki i leczenia przypadków nieostrych, które mogą poczekać, choć nie w nieskończoność. Wydaje mi się, że w szczególny sposób nie ucierpiały przypadki ostre. W mojej klinice zmieniliśmy trochę profil pacjentów, wymagających zabiegów, w sposób stały staramy się przyjmować. Pacjenci cierpiący na ciśnienie nadtętnicze muszą poczekać w dłuższej kolejce.

Z tego, co wiem, to pana główna specjalność. A co z bezpieczeństwem covidowym pacjentów. Będzie ta grupa pracująca na targach, która wraca do kliniki. W jaki sposób będzie to zachowane?

W grudniu lekarze, którzy zdecydowali się na pracę w szpitalu tymczasowym, będą pracować tylko tam. Natomiast w styczniu zdecydujemy być może o zamianie - zależnie od pandemii.

Nie będzie zagrożenia. Słyszałem, że problem jest z personelem pomocniczym, z pielęgniarkami. To jest trochę wąskie gardło.

Nie jestem za tą grupę odpowiedzialny - w sensie rekrutacji. To kwestia stawek, jakie zostaną ustalone dla pielęgniarek, w ramach zgłoszeń. Tę kadrę powinno się skompletować.

W szpitalu tymczasowym będzie do 900 łóżek, dodatkowo 300 jeden z banków zasponsorował.

Tak, Bank PKO.

Z moich obliczeń wynika, że to będzie największy szpital tymczasowy w Polsce.

Docelowo szpital narodowy będzie większy, bo o ile wiem ma mieć 1500 łóżek. Choć w tej chwili jego wielkość będzie taka, jak nasza na starcie.

Miejmy nadzieję, że nie będzie to potrzebne, że te 900 łóżek to jest taki zbytek troski, że to zostanie wygaszone.

Tak, jest to rodzaj ubezpieczenia, gdybyśmy wiedzieli, jak intensywna będzie druga fala to pewnie taki szpital, może mniejszy budowalibyśmy w kwietniu.

Pan jest optymistą?

Z natury jestem optymistą. Duża nadzieja, że epidemia zacznie się cofać.

http://www.radiopoznan.fm/n/pUC32z
KOMENTARZE 0