NA ANTENIE: TAKE ME HOME, COUNTRY ROADS/WHITNEY, WAXAHATCHEE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

K. Ueberhan: Nie identyfikuję się z SLD

Publikacja: 20.01.2020 g.10:59  Aktualizacja: 20.01.2020 g.11:53
Poznań
Wiemy już, kto będzie kandydatem Lewicy w wyborach prezydenckich. Będzie to "chłopak z Krosna".
Katarzyna Ueberhan - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Gościem Kluczowego Tematu była posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan.

Łukasz Kaźmierczak: Powiem szczerze, że ziemia nie zatrzęsła się po tej decyzji. Sprawdzałem sondaże. Słabiutko to wygląda. Kiedyś Robert Biedroń z wielkim przytupem wchodził do polityki. To ów "chłopak z Krosna".

Katarzyna Ueberhan: Mamy bardzo dobry odbiór w mediach społecznościowych, gdzie zrobiliśmy spore zasięgi.

Bańka...

Może bańka, ale będziemy poszerzać nasz elektorat. Robert jest znany z tego, że potrafi zaskakiwać i ciężko pracować. Kiedy startował na prezydenta Słupska, nikt mu nie dawał szans. Zaczynał wtedy chyba z trzema procentami w sondażach, a wygrał w drugiej turze z bardzo dobrym wynikiem. Gdyby po raz kolejny startował na prezydenta Słupska, wygrałby w pierwszej turze z poparciem 75 proc.

Wiosna już miała dwucyfrowe poparcie, a potem to wszystko spadało. Robert Biedroń zszedł do takiej fazy końcowej.

Ale teraz jesteśmy wspólnie jedną Lewicą. Ta Lewica poprawiła dwukrotnie wynik Wiosny.

W Lewicy nie ma tylko Wiosny. Czytałem takie komentarze po tej konwencji. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że Robert Biedroń czytał z promptera. Czy nie ma niczego do powiedzenia? Czy nie jest w stanie udźwignąć wystąpienia na żywo? Nie wierzę w to drugie, bo widziałem jego wystąpienia na żywo.

To nie był pierwszy raz, kiedy korzystaliśmy z pomocy promptera. To samo było na Torwarze. Ten prompter nie bez powodu nazywa się "prezydencki", bo korzystali z niego prezydenci Stanów Zjednoczonych. To stała praktyka...

Ale jest wielu polityków w Polsce, którzy nie używają promptera.

Ale pewnie mówią z kartki.

Też nie. Widziała pani Jarosława Kaczyńskiego?

Jeżeli ktoś słuchał uważanie tego, co mówił Robert Biedroń. Tam było to wszystko, o czym mówił wcześniej. Były tam rzeczy ważne dla Lewicy, jej elektoratu.

Ale wasz elektorat także patrzy na Roberta Biedronia - częściowo z dużym znakiem zapytania. Zawsze pytają o wiarygodność Roberta Biedronia. Czytałem komentarz Przemysław Szubartowicza - dziennikarza kojarzonego lewicowo. "Biedroń w wyborach na prezydenta? W wyborach europejskich ledwo przekroczył próg. Obiecał, że nie przyjmie mandatu, ale przyjął. Zbudował partię jednego sezonu, potem kontynuował mandat europosła dopóki nie zostanie parlamentarzystą, itd....

Prywatnie uważam, że może niepotrzebnie cokolwiek obiecywał - w przypadku tego mandatu.

Polityk nic nie powinien obiecywać?

Ludzie i tak byli podzieleni. Niektórzy uważali, że nie powinien oddawać mandatu w PE. Skoro został wybrany to oczekuje się od niego, że wykaże się w europarlamencie.

Oczekują od polityka przede wszystkim tego, żeby dotrzymywał obietnic, które składa. Tak to powinno wyglądać. Bo te słowa, to na wiatr.

Jeśli chodzi o inne kwestie, np. te programowe, czy obietnice w czasie kampanii w Słupsku - wszystkie zrealizował. W obietnicach politycznych nie widzę żadnej niezrealizowanej.

Pani poseł, mówi pani, że to wspólny kandydat Lewicy. Czy po drodze jest pani z tym, co jeszcze w ostatnim czasie mówił Włodzimierz Czarzasty, szef SLD? Taka mocna gloryfikacja PRL, ukłony wobec Armii Czerwonej. Chodzi o ten aktualny kontekst.

To nie była gloryfikacja, ja słyszałam te wypowiedzi, które w mojej ocenie były wyważone.

Nie powiedziałbym tego, że były wyważone.

To nie jest tak, że gloryfikował PRL. Chciał dać poczucie wartości ludziom, którzy w tym PRL-u wzrastali...

Do 1956 roku były gwałty, mordy, podłości, po 1956 roku wszystko było dobrze - to cytat. Nie było dobrze, bo były też gwałty, mordy, podłości. Może było tego mniej, ale to było - bardzo dużo. Co to za cenzura?

Tak pan mówi, jakby po 1989 roku nie było przestępstw.

Zna pani jakieś morderstwo polityczne po 1989 roku? Bo ja znam po 1956 całe mnóstwo - od księdza Popiełuszki, Stanisław Pyjas...

Nie znam przykładu z naszego kraju.

To był nadal kraj zniewolony, z którego wywożono do Związku Radzieckiego węgiel.

To był kraj, w którym Polacy urodzili się, dorastali. Mieliśmy bezpłatny dostęp do służby zdrowia.

A w tym czasie zachód się bogacił. Nie było bezpłatnej służby zdrowia, ale byli bogatsi od nas, mogli kupować wszystko. Na zachodzie było najlepiej.

Chodzi o to, żeby nie przekreślać tego wszystkiego, co udało nam się wtedy stworzyć i tworzyć - chociażby planowanie przestrzenne. To akurat było dobre.

Tu się z panią zgodzę, to miało sens, nawet jak sobie przypomnimy ten słynny blok wspierany w jeziorze.

Jeśli chodzi o Poznań, to część projektów realizowanych dziś, to projekty z lat 70-tych.

I dobrze by było, gdyby tak dbać o infrastrukturę, to akurat jest prawda. Pani poseł, nie pytam o to z przypadku. Wiem, że pani była w Wiośnie, w kontestacji do Lewicy. Co się stało, że pani mówi "Włodek"? [Włodzimierz Czarzasty].

Nie identyfikuję się z SLD.

Mówiła pani, że jest w Wiośnie, bo nie chciała być w SLD.

Nie wywodzę się z SLD, przy czym darzę ogromnym szacunkiem Włodzimierza Czarzastego. Cenię jego wypowiedzi - celne, z humorem. U nas w klubie Lewicy jest wielu ludzi ze starszego pokolenia, wywodzących się z SLD, z doświadczeniem parlamentarnym, które bardzo cenię. Gdybyśmy byli tylko z Wiosny tu w Sejmie, byłoby nam dużo trudniej tam się odnaleźć. W tej chwili mamy wspólny program...

Jest pani po drodze w tej chwili z SLD.

W tej chwili mamy wspólny program.

Mądrość etapu...

Ten program na pewno koledzy z SLD podzielają. Chociaż niestety zdarzają się takie głosowania, jak w przypadku dzików, gdzie tej jednomyślności nie było, nad czym ubolewam.

Pani poseł, nie ma już w Wiośnie, w ogóle w Lewicy, Sylwii Spurek. Nie macie europosła, europosłanki z Poznania. Ona nie wierzy w ten projekt. Nie wierzyła już w momencie, w którym opuszczała Wiosnę.

Ma do tego prawo, ja to rozumiem. Ale może porozmawiamy za 4-5 lat, zobaczymy, gdzie będzie ta nowa partia, która się teraz tworzy.

A nie ma pani problemu z tym połączeniem? Nie wolałaby pani być dalej w Wiośnie, skoro do Wiosny pani wstępowała?

Pewnie bym wolała. Ale wyniki do PE i do Sejmu pokazały, że jednak zjednoczenie to jest ta właściwa droga. Będziemy na ten moment partią dwóch organizacji, dwóch partii - partią frakcyjną - także Wiosna zachowa w jakiejś mierze swoją podmiotowość.

Wrócę jeszcze do Sylwii Spurek. Czy pani zdaniem, poglądy, jakie ostatnio głosi są pani poglądami? Czy ona się radykalizuje? Czy pani by się fotografowała ze zdjęciem: "aborcja jest ok"?

To była taka kampania, która miała swój początek w "Wysokich Obcasach". Wzbudziła wiele kontrowersji. Zależy, jak interpretować to stwierdzenie. Uważam, że aborcja jest prawem każdej kobiety.

Czytałem komentarze m.in. w Gazecie Wyborczej - co oznacza, że aborcja jest ok? Jest miła, fajna, przyjemna. Czasami nie ma wyboru, ale nigdy nie jest ok.

To określenie z mojej perspektywy jest zbyt ogólne. To jest kwestia godnościowa. Myślę, że to hasło powstało w kontrze do stygmatyzacji, wiążącej się z aborcją.

Pani klubowa koleżanka, Magdalena Biejat odwołana z funkcji przewodniczącej sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, właśnie za proaborcyjne poglądy. Tak to było argumentowane.

Byłam na tym posiedzeniu komisji, choć nie jestem jej członkiem. Padło tam stwierdzenie - postawa światopoglądowa. Dla mnie była to decyzja polityczna. Pozostałe argumenty były tylko wymówką. Jesteśmy przedstawicielkami Lewicy i nasze poglądy na kwestie związane z prawami człowieka, prawami kobiet (w tym również aborcją) są ogólnie znane.

Tylko, że domaganie się liberalizacji, czy aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży - to jest wasz punkt programu. Ale mamy stanowisko Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku, które mówi, że państwo ma obowiązek ochrony życia od poczęcia. To jest wiążąca wykładnia.

Teraz mówimy o odwołaniu Magdy Biejat...

Podaję powody, które podawała ta druga osoba.

Tak, ale to ten argument powinien paść, jeżeli już, to w czasie rozmów międzyklubowych i ustalania kandydatów na stanowisko przewodniczącej komisji. A tam takich argumentów nie było, mówiono o konkretnych osobach i wtedy te argumenty powinny paść, ale z drugiej strony, jeżeli tego argumentu byśmy używali, to obawiam się, że nikogo w klubie Lewicy by nie znaleziono. W tej kwestii myślę, że jesteśmy zgodni. Jak przyjdzie do głosowania to zobaczymy czarno na białym, ale na ten moment jestem przekonana, że wszyscy podzielamy ten postulat.

Sprawdziłem, jak wygląda 12-tygodniowy płód - to jest normalne dziecko. Ma czkawkę, czuje.

To zależy, na jakie zdjęcie 12-tygodniowego płodu pan patrzy. I o jakim 12 tygodniu pan mówi. Czy o 12 tygodniu ciąży, czy o 12 tygodniu od zapłodnienia. To jest różnica, to bywa manipulowane.

Kiedy Robert Biedroń w Poznaniu?

Tego jeszcze nie wiem. Będzie objazd po Polsce. Zakładamy lokalne komitety i wtedy na pewno Robert będzie z nami.

http://www.radiopoznan.fm/n/S6zeMp
KOMENTARZE 1
W G
Wredny 21.01.2020 godz. 09:38
Przerażający wywiad, ukazujący niezwykłą manipulację, historyczną amnezję, unikanie odpowiedzi oraz zawieranie paktu z każdym i za wszelka cenę byle utrzymać się koryta!
Dal mnie moralne dno!