NA ANTENIE: Wielkopolskie popołudnie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Dawny społecznik J. Jaśkowiak jest dziś wrogi wobec ruchów społecznych i ich postulatów – uważa K. Kretkowska

Publikacja: 11.01.2021 g.10:30  Aktualizacja: 11.01.2021 g.10:49 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Posłanka Lewicy wytyka prezydentowi Poznania, że "pogardliwie i chamsko" atakuje społeczników, którzy krytykują celebrytów za szczepienia poza kolejnością.
katarzyna kretkowska  - Jacek Butlewski
Fot. Jacek Butlewski

Do sprawy odniosła się dziś na naszej antenie.

Pan prezydent Jaśkowiak na pewnym etapie wchodzenia w politykę związał się z autentycznymi działaczami społecznymi. Ale to zrobił – z dystansu widać to wyraźnie - z takich przyczyn merkantylnych. Potem odsunął się od spraw, o które te osoby walczyły. I nie realizuje tych postulatów, oczekiwań. Tu mamy przykład - oczekiwaniem społecznym jest to, żeby obywatele i obywatelki byli traktowani równo i żeby ta akcja szczepień była prowadzona sprawnie, ale zgodnie z zasadami.

Katarzyna Kretkowska była także pytana o szczepienie, jakiemu poddał się jej partyjny kolega, Leszek Miller, mimo że nie był w grupie "zero". Poznańska posłanka mówiła, że sama nie zaszczepiłaby się poza kolejnością, ale nie chciała oceniać postępowania b. premiera. Jej zdaniem Miller ma duże zasługi dla kraju, ale akurat w tej sprawie "na plus nie zasłużył".

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat:

Łukasz Kaźmierczak: Poprzedni tydzień skończyła pani mocnym stwierdzeniem, ale dziś się do niego odniesiemy. Na swoim profilu napisała pani: „Poznaniem rządzi lokalny Trump, jak on infantylny i niedorzeczny”. Dorzuca pani jeszcze informację, że jest megalomanem i mitomanem. Prezydent Jacek Jaśkowiak nie pokocha pani za tę wypowiedź.

Katarzyna Kretkowska: Nie zabiegałam o miłość pana Jaśkowiaka, w moim komentarzu ujęłam się za niesprawiedliwie potraktowanymi działaczami społecznymi. Prezydent raczył wyrazić pogardliwe i chamskie komentarze w odniesieniu do osób – działaczy społecznych, którzy wyrażają krytykę pana prezydenta, wobec jego obrony prowadzenia szczepień poza kolejką dla osób, które są znane bądź uważają, że przynależą do jakiejś elity. Pan prezydent Jaśkowiak uważał, że to jest super, że takie osoby będą szczepione.

Co panią najbardziej zbulwersowało? To, co powiedział o społecznikach, że to kawiorowa lewica?

Z imienia i nazwiska, np. o poznaniance Agnieszce Ziółkowskiej – powiedział, że mądrości nie odziedziczyła i takie tam komentarze. Jak może prezydent, z pozycji siły wynikającej z pełnionej funkcji, obrażać…

Może prezydentowi chodziło o to, że – jeżeli miałbym ducha tej wypowiedzi zrozumieć – syty nie zrozumie głodnego.

Pan prezydent jest syty i tego głodnego nie zrozumie. Wydaje im się, że przynależą do elity i mogą uniknąć kolejki. Wraca Orwell – są równi i równiejsi. Jestem oburzona taką mentalnością, taką filozofią – chciałabym, żeby odeszła do lamusa. Chciałabym, żebyśmy starali się pamiętać (zwłaszcza politycy, czy funkcjonariusze publiczni), że nikt nie jest lepszy od innych. Nie jest się lepszym dlatego, że ma się więcej pieniędzy albo jakąś tam władzę.

Pani poseł, może chodzi tu o styl zarządzania nie tyle może miastem, a kontaktami ze społeczeństwem obywatelskim. Prezydent wywodzi się z tych grup aktywistów społecznych. W wypowiedzi Agnieszki Ziółkowskiej znajduję, że od lat obraża działających pro publico bono aktywistów i to też pojawia się w wypowiedziach Agnieszki Ziółkowskiej do prezydenta Jaśkowiaka.

Słusznie wypunktowała mu m.in. tę kwestię, bo tak jest. Prezydent Jaśkowiak na pewnym etapie wschodzenia w politykę związał się z autentycznymi działaczami społecznymi, ale zrobił to z przyczyn merkantylnych. To było mu do czegoś potrzebne, potem odsunął się od tych osób. I odsunął się od spraw, o które te osoby walczył. Nie realizuje wielu postulatów i oczekiwań społecznych. Tu mamy przykład. Oczekiwaniem społecznym jest to, żeby obywatele i obywatelki byli traktowani równo w kwestii szczepień.

Te słowa mam odbierać jako votum nieufności dla Leszka Millera? To, że zaszczepił się poza kolejnością.

Jest mocno po 70-tce. Nie wiem, jakie były przyczyny zaszczepienia się, natomiast ja reprezentuję klub parlamentarny Lewicy.

Ale jesteście w tej samej partii.

Trzymamy kciuki za rząd, żeby ta akcja się udała, oczekujemy, żeby była prowadzona sprawniej i szybciej, niż dotąd i zgodnie z zasadami.

Ale Leszek Miller za długo by nie czekał, dlatego, że 15 stycznia ma ruszać rejestracja tych osób po 70-tce.

Proszę pytać Leszka Millera, dlaczego to zrobił.

Ale uważa pani, że powinien być wykluczony z partii? Takie głosy się pojawiały?

Nie ma takiej inicjatywy.

A pani by się zaszczepiła poza kolejnością?

Nie.

Gdyby była propozycja?

Nie.

To może to dla wyborców też informacja, kto tak naprawdę gra uczciwie. Maciej Gdula z Lewicy powiedział, że miał propozycję, ale odmówił.

I tego bym oczekiwała od osób mających propozycję, dotyczy to zwłaszcza znanych. Nie powinno się szczepić poza kolejnością, to nieprzyzwoite.

Czyli Leszek Miller zachował się nieprzyzwoicie?

Dajmy już spokój Leszkowi Millerowi, jest starszym panem.

Nie chce pani wprost krytykować kolegę.

Ma duże zasługi dla Polski… Był premierem, wprowadzał Polskę do UE.

I wprowadzał siebie poza kolejnością do szczepień…

Niech to będzie w sumieniu Leszka Millera.

Ale rozumiem, że plusa u pani nie zyskał.

Raczej nie, ale za inne rzeczy tak.

Zapytam o to, co się dzieje w ogóle w SLD. Była dawna chęć łączenia się z partią Wiosna. Sam Leszek Miller mówi, że coś jest nie tak, bo SLD, do której pani należy to jedyna partia, w której od pięciu lat nie odbyła się kampania sprawozdawczo-wyborcza.  Mówi o tym wprost były premier, który dziś należy do SLD.

Nie wiem, czy słuchaczy aż tak interesują wewnętrzne sprawy naszej partii. Nastąpiło formalne połączenie z partią Wiosna i nastąpił zjazd, na którym był Leszek Miller, gdzie dyskutowano nad statutem nowej partii i przegłosowano statut. Przez cały ubiegły rok toczyły się procedury sądowe, związane ze statutem i nową nazwą.

I wniosek został cofnięty.

Niższa instancja się wypowiedziała, z końcem roku formalności dobiegły do końca. Formalnie mamy już nie SLD, ale partię Nowa Lewica, która posługuje się skrótem Lewica. To już jest zatwierdzone.

A wybory, bo Leszek Miller mówił, że w SLD nie było wyborów przynajmniej od roku. To sprzeczne z regulaminem.

Ze względu na pandemię cały zaplanowany harmonogram spotkań partyjny i programowych został zakłócony. Rozpoczęliśmy lokalne spotkania programowe – jesienią w miastach wojewódzkich. Bo chcieliśmy nową partię tworzyć wraz z ludźmi, zapraszając nie tylko członków, ale też np. społeczników.

Ta burza mózgów, ta kampania jeszcze trwa?

Wprowadzono w Polsce czerwoną strefę i zakazano w Polsce spotkań.

Czyli czekacie teraz?

W Poznaniu ten kongres programowy, który miał poprzedzić już formalne wybory władz, miał się odbyć w połowie listopada na poznańskich targach, to wszystko było przygotowane, ale musiało to być zawieszone. Zapraszam wszystkich chętnych państwa, panów i panie do udziału.

Pani poseł, zamieszczamy ogłoszenie, zapytam jeszcze o klub radnych (Poznania), dwóch członków Lewicy odeszło z klubu, który był takim nieformalnym klubem popierającym Jacka Jaśkowiaka. Stworzyli wspólny klub. Czy to jest votum nieufności dla Jacka Jaśkowiaka? W tym klubie są i byli działacze PO, PiS-u i Prawa do Miasta.

Ja tego tak nie odbieram. Bardzo się cieszymy, że ten klub powstał, po wyborach samorządowych tylko dwoje radnych z komitetu Lewicy dostało się do rady. Pan Henryk Kania i Halina Owsianna, która formalnie nigdy nie należała do partii, ale kandydowała z Lewicą, bo ma takie poglądy.

Mówią, że chcą się zająć sprawami miejskimi – domami i rurami, a nie polityką.

Klub radnych Lewicy, którego w poprzedniej kadencji byłam przewodniczącą, też tak mówił, bo samorząd zajmuje się w 98 proc…

Też tak mówiliście, ale byliście w nieformalnej koalicji z PO.

Zawsze z nami kandydowali społecznicy i wielu radnych Lewicy nie należało do partii. To jest naturalne i dobre w samorządzie. Pan Henryk Kania nie odszedł z partii, dobrze, że klub powstał i dogadali się ludzie z różnych formacji.

Czyli pani temu patronuje… Lewicowe błogosławieństwo jest na to.

Ja się cieszę.

Ale tak bliżej Jacka Jaśkowiaka, czy dalej, bo…

W tej pierwszej kadencji Jacka Jaśkowiaka popieraliśmy go, gdy walczył z Ryszardem Grobelnym. Później doszło do…

Musimy kończyć pani poseł, czy w tej chwili pani by poparła Jacka Jaśkowiaka?

Zależy, w jakiej sprawie.

A wyborczo?

W stosunku do szczepień, do szczepienia elit przed innymi mieszkańcami na pewno nie. Jeżeli będzie chciał coś dobrego zrobić, na pewno będę go popierała. W przypadku czegoś złego na pewno będę głośno o tym mówić.

http://www.radiopoznan.fm/n/Cn3NRz
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 11.01.2021 godz. 14:44
Tow. Kretkowska. Ale o zasłużonym dla PRl i nowej europy Milerze wypowiada się pani wybaczają o. A on przecież od młodzieżowego dziaĺacza socjalistycznego nauczony był korzystać z przywilejów i "załatwiać " rzeczy i korzyści wynikające z partyjnych korzyści Obrzydliwa retoryka.