NA ANTENIE: Muzyczny Merkury
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wyspy Brytyjskie osobno?

Publikacja: 08.07.2018 g.07:30  Aktualizacja: 04.07.2018 g.13:13
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
brexit - Fotolia
/ Fot. (Fotolia)

Mija już sporo czasu od decyzji Brytyjczyków o wyjściu z Unii Europejskiej. Scenariusze tego wyjścia w polskich mediach były dramatyczne. Można było się spodziewać końca świata. Żadnego końca nie było i nie ma, ale sam fakt uczynienia z Brexitu dramatycznego faktu, świadczy o sile mediów w wytwarzaniu psychoz. Wiele na to wskazywało, że Wielka Brytania z Unii Europejskiej wystąpi. Wynikało to nie tylko z bieżącej polityki ale z geopolityki, względów historycznych i politycznych. Biurokracja europejska chciałaby zbudować europejskie państwo ale to, co jest utopijną wizją zawsze zderzy się z materią życia. Zatem nieuprawione było przedstawianie Brexitu jako zamachu na wartości europejskie, tak jak skandalicznym jest traktowanie wyborów politycznych suwerennych narodów, niezgodnych z głównym nurtem polityki Unii, jako przejawów faszyzmu. Można rzec, że Brytyjczycy głosujący za wyjściem opowiedzieli się właśnie za wartościami europejskimi a nie ich nową zmanipulowaną wersją zdefiniowaną przez Brukselę. 

Naturalnym ciążeniem Zjednoczonego Królestwa jest świat anglosaski. Jak pisał George Friedman w książce „Następna dekada”, napisanej w 2010 roku, w której zabawił się w przewidywanie przyszłości, Wielka Brytania „schowana za kanałem La Manche angażuje się w sprawy europejskie lub wycofuje się z nich wedle woli. Ponadto niezależnie od położenia geograficznego Wielka Brytania zawsze, od czasu wyprawy hiszpańskiej armady po niemiecki Blitzkrieg, postrzegała mocarstwa europejskie jako zagrożenie i wolała pozostać na uboczu”. Kto zna historie ma świadomość jej „pracy” w teraźniejszości. Fachowcy od ekonomii mówią, że Wielka Brytania jest słabsza w tych obecnych zapasach z Unią. Jednak, choć Europa jako całość pozostaje najważniejszym partnerem handlowym Zjednoczonego Królestwa, to największym odbiorcą jej eksportu są Stany Zjednoczone. Jeśli Wielka Brytania angażuje się głęboko w Europie, to przyczyną jest najczęściej wojna, nie gospodarka. Brytyjczycy zawsze blokowali zjednoczenie Europy. 

Świetnie problem Brexitu zanalizował dr Przemysław Biskup, główny analityk ds. Brexitu w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (Dziennik Gazeta Prawna 30 marca-2 kwietnia 2018) , który wskazał na znaczenie czynnika politycznego. Bywa on często ważniejszy od ekonomicznego. Takich wyważonych, analitycznych głosów jak głos dr Biskupa, który analizuje a nie przekonuje, bardzo brakuje polskiej debacie publicznej. Wracając do Brexitu. Trwają obecnie negocjacje związane jak techniczne przeprowadzić rozwód. Celem strony unijnej nie jest układ gospodarczy jako taki, tylko zbudowanie pewnego kontekstu politycznego i pokazanie, że wychodzenie z Unii jest nieopłacalne. Celem strony brytyjskiej jest uzyskanie maksymalnie szerokiego dostępu do europejskiego rynku bez ponoszenia kosztów politycznych z tego tytułu. Biskup pisze, że rynek europejski to 45% całego handlu brytyjskiego i perspektywa jego straty byłaby dla Brytyjczyków dość przykra. Ale jeśli finansowe negocjacje brexitowe, które się teraz toczą, będą ostre a Unia będzie w nich twarda, to wówczas do kalkulacji zysków i strat wejdą inne elementy niż czysto ekonomiczne. A te związane są z tożsamością. Biskup przywołuje przykład Slązaków, którym po I wojnie bardziej finansowo opłacało się pozostać w Niemczech. Wzniecili jednak trzy powstania. Czynnikiem decydującym były tu kwestie tożsamościowe oraz korzyści polityczne. Ślązacy czuli, że w Niemczech będą obywatelami drugiej kategorii. Zdaniem części Brytyjczyków, w zamian za obronę niezależności warto zapłacić nawet wysoką ekonomiczną cenę. Bo profitem Brexitu jest odzyskanie niezależności prawodawstwa, sądownictwa, kontroli nad polityką migracyjną. Zatem Wyspy Brytyjskie chcą płynąć przez historię, jak dotąd, „samotnie”. Przeciwieństwie do Polski mogą sobie na to pozwolić, bo są wyspą. Geopolityka była dla nich łaskawa.

http://www.radiopoznan.fm/n/z724MM
KOMENTARZE 1
hetman888 08.07.2018 godz. 10:22
Nie wspomniał pan panie Macieju o bardzo ważnym czynniku. Anglicy okłamują sami siebie i pokazuja totalna nieporadność w sprawch kolonizacji ich kraju przez islamską społeczność. Mówi się wiele,ze polacy zabierają im pracę domy i pobierają zasiłki a tym czasem 10 lat temu na uroczystosciach zwiazanych z zakończeniem ramadanu pojawiło się w Birmingham 3-4 tysiące muzułmanów . Teraz uwaga ! w tym roku na tych samych uroczystościach było już ich 130 tysięcy !!! Wymowne ? wielka brytania juz dawno przestała być wielką i zwija się w szybkim tempie na własne życzenie. Oddaja swój kraj bez walki...Brexit ma uspokoić ich sumienia i jest zastępczym gadżetem