NA ANTENIE: ROWER/LECH JANERKA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wojny religijnej nowy epizod

Publikacja: 10.11.2017 g.12:17  Aktualizacja: 10.11.2017 g.12:18
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
złote pióro - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Francuska Rada Stanu nakazała usunięcie krzyża z pomnika papieża Jana Pawła II w Ploermel w Bretanii. A to z powodu, że Stowarzyszenie Wolnomyślicieli i dwóch obywateli Ploermel wniosło skargę do trybunału administracyjnego w Rennes. Trybunał nakazał merowi, który kategorycznie twierdził, że pomnik będzie stał tam, gdzie stoi – usunięcie go. W kilka miesięcy później sąd apelacyjny w Nantes anulował decyzję trybunału. Teraz Rada Stanu uznała, że pomnik może zostać, ale krzyż należy w ciągu pół roku usunąć. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu przez żadną ze stron sporu. Decyzja Rady kończy kilkuletni spór o pomnik w bretońskim mieście. Zatem Pomnik Jana Pawła II w Bretanii może zostać, ale bez krzyża. Trudno nie określić tego jako idiotyzmu. 

Podobnie jak z bożonarodzeniowymi szopkami. Szopka tak. Krzyż nie. Obsesyjna chrystianofobia jest tak wielka, że przeszkadza wolnomyślicielom pomnik na prowincji w małym miasteczku, gdyż jest sprzeczny z zasadą laickości państwa. Obecność muzułmanów demonstracyjnie w miejscach publicznych modlących się w taki sposób, że blokują ulice w miastach francuskich, nie jest sprzeczny z zasadą laickości. Nie widać bowiem interweniującej policji. Francuskie władze walcząc z katolikami, posługują postulatem laickości państwa. A przecież wojujący ateizm też jest przecież swoistą „religią”, jako antyteza teizmu. I wiadomo już, że laickość nie zdała egzaminu, skoro od roku we Francji obowiązuje stan wyjątkowy, a prezydent Macron nakazał zaakceptowanie tego stanu jako normalnego. 

Budowa społeczeństwa, w którym obowiązuje egzekwowana zasada "wolność od religii", to zasada sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Utopia nie do zrealizowania, chyba że za pomocą siły, co miało miejsce w komunistycznym totalitaryzmie. Rada Stanu to bardzo wysoki urząd we Francji. Wygląda na to, że czynniki rządowe a poprzez nie Wolnomularstwo francuskie, tradycyjnie jadowicie antykatolickie, chce za pomocą islamu zniszczyć chrześcijaństwo. Spór o pomnik wpisuje się w trwającą od rewolucji 1789 roku wojnę religijną. I być może nie przypadkowo spór wybuchł w właśnie Bretanii, a mer, jak się okazuje, jest człowiekiem z charakterem i nie chce ustąpić. Wandea przede wszystkim, a mniejszym stopniu Bretania, były miejscem strasznej domowej wojny w roku 1793 między republikanami, zwolennikami świeckiej republiki a broniącymi wiary i tradycji wieśniakami wandejskimi i bretońskimi. Władzę wtedy dzierżyli we Francji jakobini z Maksymilianem Robespierrem, który był osiemnastowieczną prefiguracją Lenina. Jakobini byli to fanatyczni rewolucjoniści, którzy postanowili zbudować we Francji państwo komunistyczne, a ponieważ zwykli ludzie temu się opierali, wprowadzili terror jako metodę rządzenia. Masowo gilotynowali szlachtę i arystokrację. Masowo mordowali księży. Chcieli zastąpić katolicyzm kultem „Istoty Najwyższej”. Bardzo symptomatyczne jest zdanie wypowiedziane przez jakobina-młodzika, prefigurację czerwonego Khmera, odpowiedzialnego za terror, 27-letniego Saint-Justa „lud- wieczne dziecko”. Nota bene Pol Pot, zanim zaprowadził komunizm w Kambodży, studiował na Sorbonie. Nauczali tam po II wojnie intelektualiści francuscy flirtujący z komunizmem. 

W czasie jakobińskiego terroru w 1793 roku, połowa wszystkich wyroków śmierci odnosiła się do Wandei i Bretanii. Wandea wyłoniła wielotysięczną armię katolicką i królewską, w Bretanii zaś silna była partyzantka. Powstanie zostało utopione we krwi, a okrucieństwo niebywałe. Jakobini w końcu sami skończyli na gilotynie. Ich działalność jednak stała się istotną składową pełnej patosu rewolucyjnej tradycji. Nawiązali do nich bolszewicy. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia François Furet napisał książkę pt.”Prawdziwy koniec Rewolucji Francuskiej”. Takie wydarzenia jak te w Bretanii dowodzą, że ta diagnoza była przedwczesna.

http://www.radiopoznan.fm/n/GCQNGy
KOMENTARZE 2
hetman 888 25.11.2017 godz. 14:19
Jakze bolesny i bezsensowny moment nastápil wczoraj na potwierdzenie tezy,ze w Polsce nie ma miejsca dla islamu. Muzulmanie zabili ponad 300 innych muzulmanow w tym 27 dzieci....Egipt jako miejsce na wakacje skonczyl sie definitywnie !
hetman 888 11.11.2017 godz. 03:32
Dziéki za felieton Panie Macieju ! I dlatego tu w Polsce miejsca dla islamu nie ma ! Bylismy ,jestesmy i bédziemy krajem katolickim .