NA ANTENIE: BLINDING LIGHTS (2024)/TEBEY (SPIEWA THE WEEKNDA)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Sprawiedliwi są wśród Żydów

Publikacja: 02.03.2018 g.12:17  Aktualizacja: 02.03.2018 g.12:24
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
Izrael flaga - Fotolia
/ Fot. Fotolia

Spór między Polską a Izraelem, który wybuchł po nowelizacji ustawy o IPN, jest dla wielu Polaków szokiem. Brzmienie ustawy jest takie: „Kto wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech”. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Ustawa staje po stronie historyczne prawdy. 

Spowodowała ona zmasowany atak mediów światowych i państwa Izrael. Szok jest wynikiem częstego utożsamiania przez Polaków polityki z moralnością, wiarą że to moralność winna kierować polityką, albo że nie można prowadzić całkowicie amoralnej polityki. Straty wizerunkowe Polski niekoniecznie muszą być nie do odrobienia, pod warunkiem zmiany polityki polskiego państwa na bardziej agresywną w obronie prawdy historycznej. Tym bardziej, że kilku wpływowych polityków niemieckich jednoznacznie uznało całkowitą odpowiedzialność za Holocaust Niemców. I bynajmniej nie czynili tego z sympatii do Polski, tylko po to, aby nie wróciła debata o stopniu niemieckiej winy. Stąd tendencja do wyciszenia problemu. 

Można dyskutować nad sensownością próby penalizacji kłamliwych insynuacji jakie przynosi ustawa. Ale skoro została uchwalona, to należy jej bronić, bo tego wymaga narodowy interes. A wycofać się polski rząd już nie może - kwestia prestiżu. Polskie środowisko republikańskie, nie narodowe, sądziło że antypolonizm to przypadłość raczej tylko Żydów amerykańskich. A tu proszę - koniec iluzji. Szczególnie jest to bolesne, gdy spotykam ludzi, którzy naigrywają się filosemitów. 

Widzę rodzaj złej satysfakcji, która potwierdza koszmarne stereotypy o Żydach. Goethe gdzieś ładnie pisze o demoniczności życia. Prześladuje mnie ostatnio ta demoniczność. Myślę, że gdyby rzecz ujmować  w szerszym planie, to wybijanie się Polski na suwerenność, a taką próbę podjął ten rząd, generuje konflikty i problemy podobne jak w dwudziestoleciu międzywojennym. Może to cena za suwerenność w tym demonicznym świecie? 

Czytałem niedawno książkę o Kazimierze Iłłakowiczównie, która w latach trzydziestych jeździła po Europie, tłumacząc polską politykę elitom zachodnim i też była atakowana, że reprezentuje kraj antysemicki. Dzisiejsze problemy wizerunkowe są faktem po zmasowanym ataku liberalnych mediów na Polskę, ale i tak one miałyby miejsce niezależnie, co by rząd zrobił lub nie zrobił. Można tylko dyskutować czy sensowne jest dawanie argumentów na tacy i brak minimalizowania skutków złej aury, która narastała przez lata, a teraz wybuchła, chyba nieprzypadkowo wraz z suwerennością polskiej polityki. 

Niemcom i Rosji zależy na rozbiciu zbliżenia Polska-USA. Wektory geopolityczne są niezmienne. Antypolonizm części Żydów może być narzędziem. Zresztą, obecny rząd Izraela dobrze się dogaduje z Putinem. Smutne to. Niemniej antysemityzm to zaraza jak wszelkie tego typu uogólnienia, że wszyscy Żydzi i Niemcy są i tacy a tacy. Takie uogólnienie jest nieuzasadnione, gdyż zawsze znajdzie się sprawiedliwy. Jest ich sporo. 

Ostatnio takim okazał się znany polityk izraelski Mosze Arens. Mosze Arens to były minister spraw zagranicznych Izraela, trzykrotny minister obrony, a także ambasador Izraela w Stanach Zjednoczonych. W artykule na portalu gazety "Haaretz" wypunktował kłamstwa historyczne na temat rzekomej współodpowiedzialności Polaków za Holocaust. W swojej publikacji nie ukrywa oburzenia zarzutami kierowanymi w ostatnich dniach przez rozmaitych oszczerców, pod adresem Polaków. 

Przypomniał, że to Armia Krajowa jako jedyna udzieliła pomocy bojownikom z warszawskiego getta. Gdy inni po prostu zignorowali Powstanie w Getcie Warszawskim". Arens podkreślił, że podczas II wojny światowej polskie władze na uchodźstwie i Armia Krajowa "nie tylko nie kolaborowały z Niemcami, ale i były zaangażowane w walkę z nimi aż do końca wojny". I podkreślił, że to Niemcy odpowiadają za Holocaust. Podał, że w wielu krajach byli kolaboranci współpracujący z okupantem, ale takich nie było w Polsce. 

"To jest różnica między Polską a innymi narodami Europy, które znalazły się pod niemiecką okupacją. To może być przyczyna drażliwości obecnego polskiego rządu, gdy słyszy oskarżenia, że Polska jest współodpowiedzialna za Holokaust" – napisał Arens. "Jednak ustawa przyjęta przez polski parlament (...) idzie za daleko. Powinna zostać zrewidowana" - kończy Arens.

http://www.radiopoznan.fm/n/NgbI5S
KOMENTARZE 2
hetman888 02.03.2018 godz. 15:22
antypolonizm Izraela i europejskich lewaków krzyczy wręcz z ;tvn,gazety wyborczej,gazety.pl, wp.pl, superexpresu,faktu i innych niepolskich szmatłaców.Jak mawiał mój śp ojciec : z głupotą się nie dyskutuje ,wiec skupmy się na Panu Bogu,Polsce i sobie, żmijowatych żydo-komuchów zostawiajac samych sobie. Przykład pana Macieja Mazurka pokazuje,że duzo jest treści i mediów patryiotycznych i prawdziwych. Miłego weekendu :)
MARIUSZ MARCINIAK 02.03.2018 godz. 13:58
Prawda