NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nowoczesny dyrektor teatru

Publikacja: 14.09.2017 g.14:56  Aktualizacja: 14.09.2017 g.14:40
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
Przybyszewska książka - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Trudno nie ulec uczuciu podziwu, biorąc do ręki książkę Alicji Przybyszewskiej, młodej poznańskiej polonistki pt: „Etyczny utylitarysta. Edmund Rygier w Teatrze Polskim w Poznaniu w latach 1896-1908”. Książka to gruby tom. Rzecz jest o aktorze i dyrektorze poznańskiego teatru, który po opuszczeniu Poznania w 1908 roku, był dyrektorem teatru w Krakowie i Lwowie. Podziw wzbudza pieczołowitość i wnikliwość w śledzeniu losów Rygiera w Poznaniu. Nawet najdrobniejszy szczegół nie uszedł uwadze badaczki, która szczegółowo przestudiowała archiwa i prasę poznańską przełomu XIX i XX wieku, by odnaleźć wszystko co dotyczyło 12 lat życia Krygiera w stolicy Wielkopolski. jako aktora i dyrektora Teatru. Przy okazji badaczka zobaczyła Poznań tamtego czasu. 

Można zaryzykować tezę, że Rygier uchronił Teatr Polski przed bankructwem, dlatego że zastosował nowatorskie metody zarządzania. W Wielkopolsce pod rządami Niemców trwa ostra germanizacja, działała Hakata. Polskość musi się bronić, czyli dostosowywać się do tego, co przynosi rzeczywistość polityczno-ekonomiczna. Przełom wieku to rozwój kapitalizmu z zasadami konkurencji i wolnego rynku. Dzieje Teatru Polskiego zaczynają się w 1875 roku, kiedy wybudowano gmach teatru, wtedy przy ul. Berlińskiej (obecnie 27 grudnia). Wraz z powstaniem gmachu, okazjonalne występy aktorów krakowskich z okazji rocznic narodowych, zostały zastąpione teatralną firmą. To zaś wywołało zagadnienie, jak zarabiać na kulturze? Jak daleko iść na kompromis z oczekiwaniami masowego odbiorcy, który przede wszystkim chce rozrywki, żeby można było prowadzić działalność misyjną? To dylematy nienowe, jak się okazuje. Sztuka jest dla elity. Edmund Rygier określając sam siebie „etycznym utylitarystą”, starał się pogodzić te sprzeczności i jego kariera dyrektorsko- aktorska, a mówi nam o tym książka Przybyszewskiej, była pod tym względem udana.

Historia Teatru Polskiego w latach, gdy Rygier był dyrektorem, pokazana jest na szerokim tle przemian Poznania na przełomie XIX/XX wieku. Wtedy Poznań z miasta twierdzy stał się miastem rezydencją. W 1900 roku miasto liczyło 170.000 tysięcy mieszkańców, z przewagą 12% Polaków. W latach 1904-1910 wybudowano monumentalny Ring czyli dzielnicę z dzisiejszą Aulą Uniwersytecką. Przybyszewska stwierdza, że pojawienie się Rygiera związane było ze zmianą funkcji miasta z twierdzy w rezydencję. Dopóki Poznań był twierdzą, Teatr Polski także pełnił funkcję twierdzy. Wraz ze zmianą charakteru miasta, oraz co ważne, z procesem przybywania ludności polskiej, trzeba było dokonać redefinicji roli teatru, co zrobiła Rada Nadzorcza, wydzierżawiając w całości Teatr Krygierowi. Nowy dyrektor musiał zacząć dostosować repertuar do oczekiwań szerszej publiczności, co nie było łatwe w obliczu niemieckiej konkurencji. Rygier nie widział sprzeczności między działalnością zmierzającą ku budowaniu tożsamości narodowej a wprowadzaniu na scenę repertuaru rozrywkowego. Kultura popularna, gdy jest na wysokim poziomie, także niesie wartości patriotyczne. 

Nie przewidział zapewne, że ponad sto lat później, w wolnej Polsce, dyrektorem zostanie „wizjoner”, Maciej Nowak, który nie będzie widział sprzeczności w niszczeniu tożsamości narodowej, a byciem dyrektorem Teatru Polskiego, na którego frontonie widnieje napis „Naród Sobie”.

Źródło: Alicja Przybyszewska: „Etyczny utylitarysta”. Edmund Rygier w Teatrze Polskim w Poznaniu (1896-1908)”. Instytut Kultury Popularnej Poznań 2016

http://www.radiopoznan.fm/n/uXoLSZ
KOMENTARZE 2
bre 17.09.2017 godz. 17:50
no wiadomo że Mazurka się nie czyta.....
oburzona 17.09.2017 godz. 17:49
nie sadzę aby pan dyrektor Maciej Nowak, był człowiekiem, który czegoś nie dostrzega, wręcz przeciwnie, Teatr Polski za jego rządów, rozkwita, reżyserują wspaniali reżyserzy,wystawiane są nowoczesne sztuki, ale nie tylko, pamięta o dzieciach i młodzieży, miejsce w teatrze znajduje również ,muzyka. Co pan Mazurek rozumie przez stwierdzenie, że pan dyrektor niszczy tożsamość narodowa, to jakieś brednie, absolutnie nieprawdziwe, chyba panem kierują jakieś osobiste animozje, a nie rzeczowa ocena.