Arkadiusz Gruszczyński z Gazety Wyborczej w przeddzień Marszu Niepodległości obwieścił: "11 listopada. Marsz Niepodległości 2017. Neofaszyzm nad naszymi głowami".
Jak pisze, głowił się chwilę, kto z jego znajomych na Marsz mógłby się wybrać. No kolega, co chce dostępu do broni, nie lubi elit lll RP i uchodźców, ale lubi koszulki z Polska Walczącą. Może pójdzie koleżanka (oczywiście z konserwatywnego Krakowa), która tez nie lubi uchodźców. I na pewno kasjer z osiedlowego sklepu, który w pracy śmie gadać z kolegami, że na ów marsz się wybiera.
Autor nie znajduje zrozumienia dla osób, którym nie podoba się UE, gender, islam, uchodźcy, za to osoby te chcą mszy w obrządku trydenckim, dostępu do broni i tego, by w szkołach historii uczono, jak należy. I idzie autor dalej - postulaty te nazywa... neofaszyzmem, bo, jak twierdzi, są równoznaczne z odbieraniem praw innym ludziom.
Społeczna "presja"
Jeśli przyjmiemy wiec retorykę narzucaną przez GW, to czymże, zarówno pod kątem prawnym jak i przez pryzmat myśli politycznej, są idee krzewione przez Gazetę, jak nie neofaszyzmem? Zgadzam się, że nie wolno odbierać człowiekowi prawa do posiadania własnego zdania, sumienia, przekonań, systemu wartości czy religii. Co innego robi GW, jeśli nie odbiera uczestnikom marszu prawa do patriotyzmu, katolicyzmu, prawa do krytyki instytucji czy propagowania historii innej, niż uczono jeszcze 10 lat temu? Faszyzm, panie. Faszyzm i mowa nienawiści.
Ale dalej. Autor przekonuje, że w demokratycznym państwie żyć mogą obok siebie osoby, które lubią Muzeum Żołnierzy Wyklętych i ci, którzy lubią Muzeum II Wojny Światowej. Nie jestem nieomylna, ale mam nieodparte wrażenie, że w obecnej rzeczywistości tak właśnie jest. W demokracji - pisze dalej autor - jedni noszą koszulki z symbolem Polski Walczącej, a inni tęczowe czapki. I znów głupieję, bo mam z jednej strony wielu znajomych, którzy chętnie noszą odzież patriotyczną, ale i takich, którzy z dumą noszą tęczowe emblematy. Często ci ludzie się znają, rozmawiają i nikt nigdy nie dostał w głowę za taki czy inny symbol.
Redaktor Gruszczyński peroruje, że może i w marszu znajdą się osoby, które chciałyby, by społeczeństwo się dogadywało, i pewnie nie chcą naprawdę w marszu iść, ale... presja społeczna. Ci ludzie wierzą, że w Polsce żyć obok siebie mogą osoby o różnych poglądach i religiach, ale ci cholerni faszyści zmuszają ich do maszerowania w marszu nienawiści (swoją drogą ciekawe, że jeszcze nikt nie rozszyfrował tak akronimu MN). Nie pozostaje chyba nic innego - pisze autor, jak blokować faszoli i mieć nadzieję, że następcy PiS zdelegalizują organizacje patriotyczne (w jego nomenklaturze "neofaszystowskie") i zakażą Marszu Niepodległości.
W poszukiwaniu sensacji
I tu na usta ciśnie mi się pytanie: Gazeto Wyborcza, skąd ten faszyzm? Delegalizacja organizacji za to, że mają inny system wartości niż środowisko GW? Zakazanie legalnego (zarejestrowanego do 2020 roku zgodnie z ustawą o zgromadzeniach), bo... no właśnie, bo co, Gazeto?
Od 2015 roku Marsz Niepodległości przebiega w pokojowej atmosferze, bez żadnych ekscesów, starć z policją, bez awantur, mimo usilnego blokowania pochodu przez Antifę, mimo obecności Obywateli RP czy KOD. Do 2015 roku Gazeta Wyborcza przez dobrych kilka tygodni w roku żyła albo straszeniem społeczeństwa marszem, albo obrazkami, gdzie jeden człowiek kopie innego leżącego człowieka (a że później okazywało się, że kopiącym był policjant "w tajniaku", który bez powodu lał uczestnika marszu, to już GW nie interesowało). Co więc pozostaje Gazecie, gdy nie ma burd, podpalania budek przed ambasadą Rosji, obrazków z zakrwawionymi głowami? (Swoją drogą to niesamowite, że to nasze awanturnicze społeczeństwo tak zmądrzało w ciągu tych ostatnich dwóch lat. Bo przecież to nie były prowokacje, prawda?) Wtedy pozostaje plucie nienawiścią, rzucanie oszczerstwami, sianie dezinformacji, wyzywanie tysięcy ludzi od faszystów.
W ubiegłym roku dziennikarz Gazety Wyborczej Jacek Hugo-Bader pomalował się czarną farbą i udając czarnoskórego, wybrał się na Marsz Niepodległości. Szukał sensacji, próbował prowokować. Zamiast tego musiał napisać, że choć nikt go nie obrażał, to ON TO CZUŁ, że chcą go obrazić.
Quo vadis, Gazeto?
W tym roku Gruszczyński już dzień przed marszem czuje nienawiść i widzi neofaszyzm. Nie pozostaje mi nic innego jak napisać wprost: panowie, takie wypatrywanie spisków, wrogich spojrzeń, nienawiści - to się nazywa paranoja. I to się leczy. Żyjemy w naprawdę fajnym, nowoczesnym i tolerancyjnym społeczeństwie. Choroby psychiczne to schorzenia jak każde inne i nie należy się ich wstydzić, to już od dawna nie jest temat tabu.
"Warunkiem do rozpoczęcia rozmowy jest porzucenie idei neofaszystowskich. Inaczej dialog nie będzie możliwy" - pisze redaktor Gruszczyński. I ja się znowu zgadzam i jako zwolenniczka współpracy i dialogu apeluję: Gazeto Wyborcza, porzuć idee neofaszystowskie, nie odbieraj ludziom prawa do wiary, przekonań, wolności sumienia. Bo wedle narracji, którą, Gazeto, produkujesz, i z Jana Pawła II zrobiłabyś neofaszystę.
No Brachu...Jeśli rzeczywiście Polskość to stanie z koralikami w łapach i uprawianie modłów, a Polacy robili to od ponad tysiąca lat (wg. Ciebie), to nic dziwnego, że historia Polski obfitowała w tak ogromną ilość tragicznych zdarzeń, prawie dwieście lat zaborów itd.itd.
Oczywiście o zdrowie, bo jak obaj wiemy, o rozum jest już za późno.
1. jak zmierzyć czy dany rząd goni złodziei lub nie?
2. czy poprzedni rząd nie gonił złodziei? skąd taka wiedza?
3. proszę o konkretny przykład sędziego który przejechał po pijaku pieszego i za karę został przeniesiony w inne miejsce pracy,
4. czy Twoim zdaniem każdy kto potrąci pieszego będąc pod wpływem jest zawsze winny wypadku?
5. byłeś kiedyś w Brukseli?
6. na czym polega Twoim zdaniem rozpad Hiszpanii?
7. jak obliczyłeś że lewacy zjarali ćwierć Hamburga? możesz powiedzieć co konkretnie zjarali (poza ziołem oczywiście)
8. czy w Polsce 11.11 na marszu byli faszyści?
9. skoro kraj przestał być źródłem taniej siły roboczej dla zachodu, to kto pracuje w Amazonie, Volkswagenie, General Motors, Bertelsmanie?
nie brzmi śmiesznie, a żałośnie i zarazem groźnie.
Autorka w swym ideologicznym zaślepieniu pewnie zapomniała, że JP2 wyniósł na ołtarze kapelana faszystów i że faszyści nie odbierali ludziom prawa do wiary, co najwyżej były wyznaczone oddzielne kościoły dla "dobrych panów"(Niemców) i oddzielne dla "gorszego sortu", a podludzi zamykali w komorach, gdzie świątynie były zbędne, (Żydzi do dziś uważają że w Auschwitz nie mogło być Boga).
Negowanie zaś tej nienawiści to faszyzm.
Polska to cudny kraj. A Polacy to wspaniali, niezwykle zgodni, religijni i zjednoczeni w prawdzie ludzie.
Wszyscy widza gdzie są faszyści i nacjonaliści i kto ich chroni, możecie bzdury wypisywać to nic nie da, komuch w PRL tez tak robiły i co???
ad,ad1 - W mojej wierze bylem i bédé podobnie jak mój kraj katolicki i nie ma tu miejsca na jakiekolwiek zmiany.
ad,ad2 Mniejszosci owszem byly i sá ,ale mówimy o zjawisku nowym,czyli celowym zalewie islamskim i eksterminacji katolicyzmu z Europy. Na to miejsca tu ni zgody nie ma !
ad,ad3 Polska jak dluga i szeroka krzyzem w kazdej wsi i miescie stoi.Jaki sens ma wyrywanie wlasnych korzeni ?
ad,ad5 w kazdej grupie przywolywanym przez Ciebie artystów ,a przeze mnie ludzi prostych lecz glebokiej wiary znajdzie sié czarna owca. Jesli odrzucicsz extrema które sá wszédzie ( niekazdy ksiádz powinien nim byc...) to okaze sié ,e problemu nie ma. Jesli bronic natomiast bédziesz Darskiego czy im podobnych to problem jest ,ale dla sádu który zastanawiac sié musi jak wysoki wyrok wydac.
Czy TY drogi Romanie jestes osobá ochrzczoná ? Milego dnia !
Nawet taka myśl przez mój mózg nie przeszła.
Ale skup się trochę i zwróć uwagę na ogromne, religijne zaangażowanie naszego hetmana.
Z takim obłąkanym zacięciem jakie tu prezentuje, to w wydaniu islamskim niewątpliwie terrorystą by został.
2. Muzulmanin nie ma i miec nie powinien ,gdyz od tysiaca lat mieszkamy w kraju katolickim
hetman888...Czy Ty się wypisywania takich tekstów naprawdę nie wstydzisz?
Przypomnę Tobie raz jeszcze, że urodziłeś się ATEISTĄ!!!
Tak jak Roman, ja i wszyscy inni ludzie tego świata.
Dopiero obróbka nic nie świadomego , Twojego dziecięcego mózgu ze strony najbliższych, potem zaś kapłanów sprawiła, żeś jako młody zaczął „wierzyć” i nienawidzić wszystkich tych, którzy „Twojej (chłe, chłe, chłe) wiary” nie podzielają.
W depresję zaś popadłszy jakieś modły za tych niewiernych (np. za mnie) uprawiać zacząłeś.
Gdybyś hetmanie urodził się np. w rodzinie bośniackich muzułmanów, to dziś ganiał byś z giwerą i do niewiernych strzelał lub ciężarówką niewinnych ludzi rozjeżdżał.
Wróć do korzeni Bracie. Jeszcze masz szanse.
ad.1. Prezentujesz argument z paradygmatu konserwatywnego, czyli zawsze tak było, więc tak jest dobrze. Pojawia się jednak problem, bo: a) nie zawsze żyliśmy według zasady bóg honor ojczyzna, b) nie wszyscy żyliśmy według zasady bóg honor ojczyzna. Po pierwsze chrześcijaństwo rozpowszechniło się dopiero w XI w., po drugie pojęci ojczyzny jest jeszcze późniejsze. Zatem argument odwołujący się tradycji można podważyć.
ad.2. To co zrobić z tatarami? Poza tym przez te tysiąc lat o których piszesz mieliśmy trochę muzułmanów na terytorium rzeczpospolitej i jakoś nikomu to nie wadziło.
ad.3. A nie lepiej i prościej żeby nie było żadnych symboli? wtedy każdy może się czuć u siebie.
ad.5. Zgadzam sie z Tobą. Trzeba tylko wyjaśnić co to znaczy że "artyści obrażają uczucia innych". Zgadzam się, że jeśli ich intencją jest obrażanie, to jest to nie do obrony. Tylko co zrobisz gdy nie było intencji obrazy, a ktoś czuje się obrażony (zawsze znajdzie się ktoś obrażony pośród 30 mln katolików).
Ciekawe jestem Twojego zdania.
1. Nigdy niebédzie taki sam gdyz od dziada ,pradziada zylismy wedlug zasady " Bog ,honor ,ojczyzna
2. Muzulmanin nie ma i miec nie powinien ,gdyz od tysiaca lat mieszkamy w kraju katolickim
3.Dla innych uczniow jestem w stanie zaakceptowac ich symbole.
4.KAzdy kochajacy Polské niech sam decyduje do kogo mu blizej.
5.Artysci mogá odnoscic sie do symboli pod warunkiem ,ze nie szydza z nich lub nie obrazaja uczuc innych,Pytanie dodatkowe ,czy kazdy machajacy pédzlem lub piorem to artysta ?
6. Jakákolwiek przemoc wykluczam.
Jak widzisz nie mam problemu z publicznym okazaniu moich pogládow,pozdrawiam :)
1. Czy takim samym patriotą jak ty może być niewierzący,
2. Czy muzułmanin z polskim obywatelstwem powinien mieć takie same prawa jak ty,
3. Czy skoro nauczyciel powiesił w klasie krzyż to czy na wniosek jednego z uczniów powinien powiesić tez krzyż prawosławny lub półksiężyc,
4. Czy można kochać Polskę i uznawać ze bliżej na do Niemców niż Rosjan,
5. Czy artysta ma prawo odnosić sie w swojej twórczości do symboli narodowych lub religijnych,
6. Czy można użyć przemocy wobec innej osoby
Itd itd.
A do redakcji mam gorącą prośbę: nie nazywajcie felietonem wyoracowań szkolnych pisanych przez uczniów wieczorówek. Może w radiu merkury ostał się jeszcze choć jeden sprawiedliwy, który studiował polonistykę i wie czym jest felieton? Nawet w PRL dało się zachować lekkość felietonu. Tutaj niestety mamy do czynienia z nawalaniem łopatą.