N.A.S słuchany był przez młodzież z osiedli, nie uznawał politycznej ani żadnej innej poprawności. „Prawda jest brutalna - ludzie musza wiedzieć że w Polsce też są bagna, a nie modne sklepy i zachodnie reklamy, tylko brudne i ciemne zarzygane bramy” – rapowali w odpowiedzi krytykom. Paweł Kaczmarek, czyli „Kaczmi” z Nagłego Ataku Spawacza był gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem”.
Nikt przed nami nie odważył się aż tak ostro nazwać problemów, które nas dotyczą i mówić o nich językiem, jakim mówi się na podwórku, a tam nie pojawia się „ę i ą”
– mówi „Kaczmi”, dziś ojciec dwójki dzieci. Jak wspomina, przerażenie „GW” w ówczesnym „kraju jednej gazety” odniosło efekt odwrotny od zamierzonego. - Musielibyśmy posmarować ogromne pieniądze, by wykupić reklamę na pierwszej stronie ogólnopolskiego dziennika – żartuje.
Byli pierwszym lub jednym z pierwszych zespołów hip-hopowych w Polsce. Ich bunt wybuchł dokładnie wtedy, gdy skończył się festiwal z Jarocinie, a wielu dawnych buntowników poszło w komercję. III RP bardzo lubiła bunt, ale pod warunkiem, że był to bunt zmanierowych dzieci bogatych rodziców. Tymczasem Nagły Atak Spawacza dotarł tam, gdzie istniały do niego faktyczne podstawy – na osiedla i dzielnice, gdzie dużo było biedy i patologii.
„Kaczmi” był autorem kultowego dla wielu utworu „Ławka”, w którym cytował autentyczne marzenia chłopaków z osiedla Sobieskiego na poznańskim Piątkowie np. takiego, co uznał, że dokona skoku życia i albo zdobędzie wielkie pieniądze, albo trafi do więzienia. To był świat, którego nie było w mediach III RP…
Wiele w kawałkach Nagłego Ataku Spawacza było satyry, jak w utworze poświęconym „Uwe kolarz”, poświęconym sportowcowi z NRD:
Każdy jak był mały chciał mieć kolarzówkę
Bardziej niż amerykańską temperówkę
Nieważne jaką, ale z dużymi oponami
Żeby cynkować przed kolegami
Na poznańskim Piątkowie mieszkał wówczas zarówno „Kaczmi”, jak i prowadzący program Piotr Lisiewicz i ich ekipy były wówczas autorami dwóch największych alternatywnych „kampanii marketingowych” ery przedinternetowej w mieście. Na niemal każdym murze widać było „szablony” Nagłego Ataku Spawacza z mężczyznami z pistoletem i kijem bejsbolowym. A w każdym autobusie i tramwaju był wlepki Naszości Piotra Lisiewicza z hasłem „Nasz cel – głupota”.
W programie mowa jest dużo o klimacie ówczesnego blokowiska – sławnej mafii piątkowskiej, Pogotece w „Dąbrówce” czy dzieciach pływających na styropianowych płytach w wykopach pod powstający przez lata Poznański Szybki Tramwaj…